CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
_______________________________________________
Violetta
-Dlaczego z nim rozmawiałaś?!-naskoczył na mnie
-A co nie wolno mi?!-odkrzyknęłam
-Nie wydaje mi się...-na te słowa odbiegłam od Leóna
Pobiegłam do innej sali i zaczęłam płakać... Jak León mógł tak do mnie powiedzieć? Jak mogłam się tak co do niego pomylić? Czy ludzie tak szybko się zmieniają? A może to ja? Po chwili podeszła do mnie Francesca.
-Viola co się stało?-zapytała Włoszka
-Nie, no co ty?-powiedziałam ocierając łzy
-Widzę, że kłamiesz, ale mniejsza o mniejszość-dodała
-Fran, mówi się mniejsza o większość-poprawiłam ją z lekkim uśmiechem
-Jaka większość? Kłamiesz! No, nie ważne. Viola, myślisz, że Marco mógłby mnie zdradzić?-zszokowało mnie to pytanie
-Co? Dlaczego tak mówisz?-zapytałam zdezorientowana
-Bo całował się z inną!-wybuchnęła płaczem
-To na pewno jakieś nie porozumienie Fran! Marco jest najbardziej kochany na świecie! Nie mógłby cię zdradzić!
-Ty z nim kręcisz?
-Fran...-zaczęłam
-Nie dosyć, że mój chłopak mnie zdradza to jeszcze moja najlepsza przyjaciółka z nim kręci!-przerwała mi
-Fran...-zaczęłam po raz drugi
-No ładnie...
-Dasz mi coś powiedzieć?!-teraz ja jej przerwałam krzycząc. Wtedy do sali weszli nasi przyjaciele i chyba trochę się zdziwili tym, że ja się wydarłam.
-Tak proszę mów.-powiedziała tak przewracając oczami jak tylko Francesca umie
-Ja nie kręcę z Marco! Mam własne problemy, a teraz przepraszam muszę już iść-powiedziałam znacznie ciszej i wyszłam z sali...
-Nie wydaje mi się...-na te słowa odbiegłam od Leóna
Pobiegłam do innej sali i zaczęłam płakać... Jak León mógł tak do mnie powiedzieć? Jak mogłam się tak co do niego pomylić? Czy ludzie tak szybko się zmieniają? A może to ja? Po chwili podeszła do mnie Francesca.
-Viola co się stało?-zapytała Włoszka
-Nie, no co ty?-powiedziałam ocierając łzy
-Widzę, że kłamiesz, ale mniejsza o mniejszość-dodała
-Fran, mówi się mniejsza o większość-poprawiłam ją z lekkim uśmiechem
-Jaka większość? Kłamiesz! No, nie ważne. Viola, myślisz, że Marco mógłby mnie zdradzić?-zszokowało mnie to pytanie
-Co? Dlaczego tak mówisz?-zapytałam zdezorientowana
-Bo całował się z inną!-wybuchnęła płaczem
-To na pewno jakieś nie porozumienie Fran! Marco jest najbardziej kochany na świecie! Nie mógłby cię zdradzić!
-Ty z nim kręcisz?
-Fran...-zaczęłam
-Nie dosyć, że mój chłopak mnie zdradza to jeszcze moja najlepsza przyjaciółka z nim kręci!-przerwała mi
-Fran...-zaczęłam po raz drugi
-No ładnie...
-Dasz mi coś powiedzieć?!-teraz ja jej przerwałam krzycząc. Wtedy do sali weszli nasi przyjaciele i chyba trochę się zdziwili tym, że ja się wydarłam.
-Tak proszę mów.-powiedziała tak przewracając oczami jak tylko Francesca umie
-Ja nie kręcę z Marco! Mam własne problemy, a teraz przepraszam muszę już iść-powiedziałam znacznie ciszej i wyszłam z sali...
Francesca
Ciekawe o jakich problemach mówiła Viola, no nie wiem ale się dowiem! Już miałam opuścić pomieszczenie, ale zatrzymał mnie nie kto inny jak zdradziecki Marco Tavelli!
-Francesca, mogę wiedzieć o co Ci chodzi?-zapytał
-O co mi chodzi? Jeszcze masz czelność pytać o co mi chodzi?! Nie wierzę Marco, jesteś cyniczny!-wygarnęłam mu
-Fran, ja na prawdę nic nie rozumiem-powiedział z pełnym spokojem
-To Ci wytłumaczę: Ty i jakaś dziewczyna, restauracja, dzień naszej randki, pocałunek. Wystarczy?!-zapytałam i wybiegłam z sali. Jak on mógł udawać, że nic się nie stało?! Rozmawiał ze mną jak gdyby nigdy nic, a przecież po tym co zrobił nie powinien się nawet do mnie odezwać innym słowem niż ,,PRZEPRASZAM''. Ale najwidoczniej on nie widzi swojej winy w całej tej akcji. Dlaczego zawsze muszę tak cierpieć z miłości??? Dlaczego nie mogę się szczęśliwie zakochać???
Naty
Mój związek z Maxim nabiera tępa coraz więcej czasu spędzamy razem. Bardzo się ciesze, pomógł mi poradzić sobie z Ludmiłą, która już mną nie manipuluje... podsumowując: jestem szczęśliwa! Znalazłam również nowych przyjaciół: Violettę, Francescę, Camilę, Tomasa, Marco i resztę paczki Maxiego. Na szczęście wybaczyli mi tyle lat tyrani, którą im zadałam, chociaż to było pod wpływem Ludmiły i tak czuję się winna. Po chwili do sali wszedł mój chłopak.
-Cześć Naty-pocałował mnie w policzek
-Hej-uśmiechnęłam się
-Chodź...-powiedział
-Gdzie?-zapytałam
-Niespodzianka....
-To nie idę-odpowiedziałam wesoło i odskoczyłam od niego
-Oj chodź-pociągnął mnie za rękę i wyszliśmy z sali... Szliśmy dosyć długo, aż Maxi zasłonił mi oczy ręką. Po około 10 minutach powiedział:
-Jesteśmy-odsłonił mi oczy, a ja ujrzałam.....
_________________________________________________________________________________
Gdzie Maxi zabrał Naty?
Co będzie z Marescą i Leonettą?
Przepraszam, że rozdział dopiero teraz ale to przez chorobę ;c Będąc w szpitalu napisałam OS (co prawda jeszcze muszę go trochę poprawić) napisałam go z myślą o nowym blogu (Gabi i Lena :)) ale jak chcecie to mogę go też dodać tutaj :) OS jest o VIOMAS! To jak dodać???
KOCHAM ♥