piątek, 29 listopada 2013

Pytanko, prośba, informacja;*

Pytanko;*
Czy mam pisać one shoty?
Jeśli tak o kim ma być pierwszy?
(Zrobiłam już taką ankietę z pierwszym pytaniem:))

 
Prośba;*
Proszę dodawajcie się do czytelników
Jak już się dołączycie, polecajcie innym, żeby czytali, komentowali itp.;*
Informacja;*
Rozdział pojawi się może jutro lub w niedzielę. A jak się nie wyrobię, to najpóźniej w poniedziałek...
Proszę zrozumcie mnie, ten weekend jest na prawdę dla mnie bardzooo ciężki:(
 
Ps. Jeśli macie jakieś swoje blogi (najlepiej o Violettcie) dajcie link w kom. pod tym postem:) Czasem jak mi się nudzi lubię poczytać coś ciekawego;*
 
Na koniec fotka-Jorge i Mechi;)
Ciao;*



czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział 49 ,,Nie umiem pływać!''

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Maria
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam je, a tam stała jakaś kobieta.
-Kim pani jest?
-Ja jest Jade, narzeczona Germana Castillo, a ty to? Nie czekaj już wiem, German zatrudnił cię bo Olgita odeszła
-Nie to jakiś absurd!
-Nie kochanieńka absurdem jest to, że się tak ubrałaś! Co za bezguście!
-Jak byś chciała wiedzieć, jestem jedną z kobiet, które ubierają się najmodniej w kraju, a i jeszcze jedno: JESTEM ŻONĄ GERMANA!
-Maria?!
-Tak to ja... a już cię kojarzę!
-No pewnie przecież jestem Jade LaFontaine
-Wyjdź!
-Nie będziesz mi mówić, co mam robić!
-Wyjdziesz sama, albo zadzwonię po policję!
-Dobra, dobra nie unoś się tak, ale pamiętaj jeszcze tu wrócę!
-A wracaj...
Diego
-To tutaj!-powiedziałem, gdy doszliśmy
-Jak tutaj pięknie-odparła Fran
-Zgadzam się
-Idę się przebrać-powiedziała i wolnym krokiem udała się do przebieralni
(10 minut później)
Czekam na Francescę, która jeszcze nie wróciła... po chwili w końcu do mnie podeszła
-Ile można się przebierać?
-Masz jakiś problem?
-Nie, ale już bym przebrał się pięć razy w ciągu 10 minut, a ty....
-Chcesz tutaj stać i się kłócić czy iść pływać?
-Pływać
-No, więc chodźmy...-powiedziała, i poszliśmy rozpakować rzeczy na kocu
Violetta
Doszliśmy z Tomasem do kina, czyli to tu chciał mnie zabrać...
-Ty wybierasz film-zwrócił się do mnie
-Może horror?
-Nie ma, żadnych, sprawdzałem...
-To może komedia romantyczna?
-A musi być romantyczna?
-Tak idziemy-powiedziałam i pociągnęłam chłopaka do kasy biletowej.
Francesca
Diego poszedł się kąpać, a ja miałam zamiar chwilę się poopalać. Po chwili ktoś wziął mnie na ręce, zorientowałam się, że był to Diego.
-Puść mnie!-zaczęłam krzyczeć
-Koniec leżenia, idziemy do wody-powiedział z uśmiechem
-Ale, odstaw mnie, masz mokre ręce, a ja się nagrzałam na słońcu i będzie mi zimno-odparłam błagalnym głosem
-No dobra...-rzekł nie chętni i mnie odstawił-To co wchodzimy?
-Na prawdę muszę?
-Tak, nie masz wyboru...
-Ale ja nie chcę!
-Wchodzisz albo cię wrzucam. Twoja decyzja...
-No dobrze...-powiedziałam i już chciałam wejść, ale dodałam:
-Ale ja nie mogę!
-Dlaczego?
-Bo, ja...
-No mów
-Nie umiem pływać!
-To cię nauczę-uśmiechnął się
-Daj spokój, jestem za stara żeby uczyć się pływać!
-Nie jesteś! Widzisz? Tam jakaś starsza pani uczy się pływać...
-No, ok, chodźmy...-powiedziałam po czym weszliśmy do wody
Violetta
Siedzieliśmy w sali kinowej, film był bardzo ciekawy, chyba nawet Tomasowi się spodobał. Po chwili...
____________________________________
Co się stało po chwili?
Czy Fran nauczy się pływać?
Czy Jade wróci tak jak obiecała?
Możliwe, że na jakiś czas rozwalę Marescę, ale na pocieszenie małe VS (oczywiście Marescy):
Zaczęłam robić tytuły rozdziałów:)
Na drugim blogu, nie wiem kiedy pojawi się rozdział. Może dzisiaj, i przy okazji Dziękuję, że czytacie;*
Już prawie 50 rodziałów;D
Proszę: KOMENTUJCIE  i dodawajcie się do czytelników;*
Ciao<33


 



wtorek, 26 listopada 2013

Nowy blog!

To mój nowy blog: KLIK
Prowadzę go z moją siostrą- Francescą Restó
ZAPRASZAM!!
Ps. Czytajcie nowy rozdział;)


Rozdział 48

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Violetta
Kilka chwil trwaliśmy w milczeniu, nagle Tomas zaczął się do mnie zbliżać i czule pocałował. Ja oczywiście oddałam pocałunek. Po chwili do pokoju weszła Agus, odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.
-Przepraszam, że wam przeszkadzam ale...
-Agus nie przeszkadzasz... co chciałaś?-odparł, a zarazem zapytał Tomas
-Przyniosłam ci coś-powiedziała pokazując rzecz, którą trzymała za plecami:
-Agus co to jest?-zapytał
-To jest mój laptop
-Przecież wiem, ale po co go przyniosłaś? Przecież ostatnio ściągnąłem ci tą nową grę, więc nie ma następnej części
-To nie oto chodzi! Zniszczyłam ci komputer, więc przyniosłam ci mój-oznajmiła-proszę-powiedziała podając laptopa
-Nie musiałaś...-odrzekł
-Ależ tak, a teraz już wam nie przeszkadzam-powiedziała i wyszła z pokoju
-Jaka ona urocza-powiedziałam
-Jak czegoś chce...
-Nie mów tak!-odparłam i rzuciłam poduszką w chłopaka
-Taka jesteś?-powiedział po czym rzucił mnie drugą poduszką i tak zaczęła się wielka bitwa na poduszki
Francesca


Byłam już gotowa na basen, Diego napisał mi sms-a, że pójdziemy na basen, który jest na świeżym powietrzu, więc wzięłam krem do opalania. Oprócz niego również spakowałam: ręcznik, strój kąpielowy itp.
(Pięć minut później-na placu)
-Cześć Diego!-powiedziałam, gdy go ujrzałam
-Ładnie to tak się spóźniać?
-Nie wiem-powiedziałam i zrobiłam udawaną smutną minkę
-No już nie smutaj
-Nabrałam cię!-zaczęłam się śmiać
-Ooo.. pożałujesz!-powiedział po czym zaczął mnie gonić, a ja oczywiście uciekać
(10 minut później)
Zostawiłam Diega daleko w tyle, więc postanowiłam do niego wrócić.
-Kondycja zerowa!-powiedziałam jak już do niego podbiegłam
-Bardzo śmieszne, rozejm?-powiedział z trudem wydobywając oddech
-No zgoda....-powiedziałam niechętnie-Idziemy?
-Tak, zaprowadzę cię bo ty nie wiesz gdzie to jest-powiedział ironicznie
-Ścigamy się?
-Nie, błagam wszystko tylko nie to!
-No dobrze, dobrze...
-Skąd masz taką kondycję?
-Wiesz ja w przeciwieństwie do niektórych... dużo ćwiczę....
-Ci niektórzy to ja prawda?
-Zgadłeś!
-Poproszę nagrodę?
-Chyba żart-śmiech-Chodź już!-zaczęłam go ciągnąć za rękę

 Maria
Moja mała Violetta, poszła spotkać się ze swoim chłopakiem.... Bardzo się denerwuję, chyba bardziej niż German... W końcu nie widziałam jej tyle czasu. Angie zaproponowała, żebyśmy poszły dzisiaj na zakupy, jest taka kochana! Wiedziałam, że była z Germanem i wtedy ja się pojawiłam... A nadal jesteśmy w takich samych stosunkach jak dawniej a nawet w lepszych! Siedziałam w salonie czekając na siostrzyczkę, która poszła coś załatwić w Studiu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam je, a tam stała...
___________________________________________
Kto stał za drzwiami?
Czy Angie i Maria pójdą na zakupy?
Dlaczego mama Violi tak się o nią martwi? Może coś przeczuwa?
Czy coś wydarzy się na basenie (Diego i Fran)?
Gdzie pójdą Viilu i Tomas?
Za pomysł z basenem dziękuję: Francesce Restó<33 Moja kochana;*
Przestałam z tym: (liczba)komentarzy=next
Ale błagam KOMENTUJCIE!!!
Next prawdopodobnie jutro;) Jak Wam się w ogóle podoba? Może być? Według mnie takie sobie, ale... Obiecuje, że będzie śmiesznie na tym basenie;)
Myślę nad zrobieniem Diegocescy... (Diego i Fran). Zabijecie mnie za to? Chociaż może to, że lubię Marescę wygra... no nie wiem:( HELP!!
Ps. Zrobić tak, że następne rozdziały będą miały tytuły???
Ciao;*
 


poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział 47

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
7 komentarzy=next
___________________________________________________________________________________
Tomas
Po chwili Agus, która niespodziewanie weszła, powiedziała:
-Ja chyba wiem dlaczego się nie włącza...
-Co ty z nim zrobiłaś?
-Pamiętasz jak wczoraj z niego korzystałam?
-Tak....
-Grałam w taką bardzo emocjonującą grę i przy okazji piłam soczek, co nie?
-No...-powiedziałem z przerażeniem w głosie
-To ten soczek tak całkiem niechcący zalał cały komputer
-Agus co ty najlepszego zrobiłaś?!
-Przepraszam... -powiedziała smutnym głosem
-Już nic się nie stało-powiedziałem hamując złość- a teraz wyjdź z mojego pokoju
No świetnie!
-Dobra Tomas uspokój się, przecież ona jest małą dziewczynką-pomyślałem
Ehh.. no trudno. Tak jak chciałem napiszę do Vilu.
(Sms-y)
Tomas: Czesć Violu, pójdziemy dzisiaj gdzieś?
Violetta: Jasne, ale gdzie?
Tomas: Zobaczysz, to kiedy się spotkamy?
Violetta: Może za dwie godziny?
Tomas: Ok, mogłabyś przyjść do mnie do domu?
Violetta: Pewnie, do zobaczenie ;*
Tomas: Pa;*
Francesca
Marco się fochnął, no trudno! Niech nie myśli, że jest jedyny na świecie! Obraził się przez to, że gadałam z Diego, Nie rozumiem go... Z jednej strony jest dla mnie całym światem, a z drugiej mam ochotę go udusić! Postanowiłam się przewietrzyć, więc wyszłam na spacer
(10 minut później)
Szłam sobie, myśląc o niczym, a po chwili wpadł na mnie Diego
-Co taka nie w humorze?
-Nie nic...
-Oj, widzę że coś jest nie tak... Co powiesz na basen?
-No dobrze... może za godzinę się spotkamy?
-Ok, to za godzinę na placu-uśmiechnął się i odszedł, a ja wróciłam do domu szykować się na basen
Violetta
Stoję właśnie przed drzwiami Tomasa i czekam, aż ktoś mi otworzy. Po chwili przed moimi oczami ukazała się niska brunetka
-Cześć, to ty jesteś dziewczyną Tomasa?-zapytała
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, znaczy oczywiście, że chciałam powiedzieć ,,Tak'', ale nie wiedziałam jak mam się zachować, na szczęście przyszedł mój chłopak i uratował mnie z tej żenującej sytuacji, powiedział:
-Agus, nie ładnie tak wypytywać, idź się bawić!-po tych słowach ona odeszła
-Wejdziesz?
-Tak, jasne-odparłam po czym weszliśmy do jego domu, był bardzo ładnie urządzony. Następnie weszliśmy schodami do jego pokoju.
-To gdzie pójdziemy?-zapytałam
-Violu zobaczysz...
-Ale ja chcę już wiedzieć!
-Co ty taka niecierpliwa?
-To moja cecha rodzinna- uśmiechnęłam się
-Ahh... rozumiem
Kilka chwil trwaliśmy w milczeniu, nagle Tomas zaczął się do mnie zbliżać i czule pocałował. Ja oczywiście oddałam pocałunek. Po chwili....
__________________________________________________
Co się stało po chwili?
Gdzie pójdą Viola i Tomas?
Czy Agus zrobi coś z tym komputerem?
Czy Diego i Fran pójdą na basen?
Czy Marco wybaczy Fran?
Czy między Diegiem a Francescą będzie coś więcej?
W ,,Wasze pomysły'' jeden Anonimek chciał Leonettę, ale ja nie mam serca rozwalić Tomasetty... Zwłaszcza teraz, gdy nie ma jej w odcinkach;( A propos: Dzisiaj rano był odcinek 80 (bo są powtórki), byłam pewna, że ten dzień będzie okropny, ale obejrzałam go (co prawda tylko początek) i tak się nie stało. A dlaczego? Bo był tam pocałunek mojej ukochanej Tomasetty! Jak można lepiej zacząć dzień?
Next pojawi się prawdopodobnie jutro!
Usunąć tego drugiego bloga? Jakoś nie mam na niego weny... Piszcie w kom.♥
Pamiętajcie!: 7 komentarzy=next
 





czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 46

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
5 komentarzy=next
___________________________________________________________________________________
Angie
 Podeszłam do drzwi nucąc ,,Habla si puedas'', po chwili je otworzyłam i zobaczyłam wysoką kobietę, od razu ją rozpoznałam, to była- moja siostra!
-Maria?!-zapytałam z niedowierzaniem
-Angeles, proszę możemy porozmawiać na zewnątrz?
-Jasne... -powiedziałam, po czym wyszłyśmy
-Ale co ty tutaj robisz? Jak? Dlaczego? -zadawałam tysiące pytań
-Angeles...
-Mów mi Angie, zapomniałaś?
-Nie zapomniałam, przepraszam
-Nic nie szkodzi, powiesz mi wreszcie?
-Tak, oczywiście. Pamiętasz ten wypadek prawda?
-Tak, więc dlatego jestem taka zdziwiona...
-No, więc jego wcale nie było...
-Co?- ,,zrobiłam wielkie oczy''
-Tak
-Ale rodzicie i German, mówili, że ty w nim zginęłaś
-Jak się później dowiedziałam, wymyślili taką wersję, żebyś ty i Violetta...
-Żebyśmy co?
-Się tak nie martwiły
-Rozumiem, ale gdzie ty byłaś przez ten cały czas?
-Zostałam porwana...
-Co?
-Dokąd? Przez kogo?
-Do Japonii, przez grupę przestępczą
-A jak ci się udało stamtąd uciec?
-German, to on wszystko zorganizował. Wcześniej było to nie możliwe...
-To dlatego ostatnio ze mną zerwał...
-Jak to?
-Siostrzyczko ja cię przepraszam, bo ja myślałam że ty, nie....
-Rozumiem-przerwała mi
-Wjedziesz do Violi?
-Myślę, że tak...
-A więc chodźmy-powiedziałam uradowana
Violetta
Usiadłam na łóżku i zaczęłam pisać w pamiętniku:
,,Dzisiaj León mnie pocałował, na dodatek zrobił
to w moim pokoju!
Wtedy, wszedł mój tata, najpierw dosyć długo
na mnie krzyczał, ale później wszystko mu wyjaśniłam.
Mam wrażenie, że tata się zmienia i chce dać mi
więcej swobody...
Oby tak było :)
A wracając do Leóna: Ja już nic do niego
nie czuję! Ale on chyba nie może się z tym
pogodzić...''
Kiedy napisałam ostatnie słowo, drzwi mojego pokoju się otworzyły, a do środka weszła Angie z jakąś kobietą, to była chyba ta sama osoba, która już kiedyś szukała mojej cioci u nas w domu...
-Violu, to twoja mama-powiedziała wskazując na brunetkę
-Co?
Rzekomo moja mama zaczęła opowiadać całą historię (od autora: to ta sama historia, którą Maria opowiedziała Angie) Kiedy skończyła Angie wyszła a my rozmawiałyśmy jeszcze przez kilka godzin, musiałyśmy w końcu nadrobić stracony czas...
Tomas
Dzisiaj jest sobota, więc postanowiłem jakoś fajnie spędzić dzień z Violettą, ale ponieważ jest jeszcze wcześnie nie będę do niej jeszcze dzwonił. Postanowiłem włączyć laptopa, wejść na stronę Studia i jeszcze kilka innych...
(Pięć minut później)
-Dlaczego ten złom nie chce się włączyć?!-krzyknąłem
Po chwili Agus, która niespodziewanie weszła, powiedziała:
-....
___________________________
Co powie Agus?
Czy León zrozumie, że Vilu nic do niego nie czuje?
Jak Violetta i Tomas spędzą sobotę?

Taki sobie, ale w końcu wyjaśniła się ta sprawa;)
Jeszcze raz: 5 komentarzy=next
KOMENTUJCIE<33
Jak mi brakuje Tomasetty ;(
 

 




poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 45

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Violetta
Siedziałam tak spokojnie, a po chwili do mojego pokoju wszedł León, powiedziałam w tempie karabinu maszynowego:
-Co ty tutaj robisz?
-Musimy porozmawiać-stwierdził z wielkim spokojem
-Ale nie rozumiesz, że ja nie chcę z tobą rozmawiać?!
-Violu, ja cię potrzebuję....
-Niby dlaczego?-trochę się uspokoiłam
-Bo bez ciebie staję się taki jak Ludmiła-zaczął się tłumaczyć
-Ale nie rozumiesz, że ja nie chcę z tobą być? Kocham Tomasa, i tylko jego...
León po moich słowach zaczął się do mnie zbliżać i po chwili mnie pocałował, ja oczywiście nie oddałam pocałunku. A wtedy do mojego pokoju wszedł tata, od razu wywalił Leóna za drzwi- nie powiem w tym momencie to mi akurat było na rękę. Ale zaraz zaczął się na mnie wydzierać:
-Co ty sobie w ogóle wyobrażasz Violetto?!
-Ja? Nie wiem o co ci chodzi?
-Byłaś zamknięta w pokoju z tym chłopakiem, i na dodatek...
-No co?
-Ty się z nim całowałaś!
-Wcale nie!
-A co widziałem?
-Znaczy ja nie, on tak...
-On co?
-Mnie pocałował!
Tata zrezygnowany usiadł na moim łóżku i dodał:
-Skoro tak, to nie mam prawa na ciebie krzyczeć...-a ja się lekko uśmiechnęłam
-Muszę zdać sobie sprawę, że dorastasz i potrzebujesz więcej swobody...
-No tak...
Rozmawialiśmy tak jeszcze chwilę, a później przytuliliśmy się....
Francesca
-Dlaczego ten Marco nie odbiera???!!!-zaczęłam krzyczeć na cały dom
Zaczęłam rzucać wszystkim dookoła, ubraniami, książkami, wszystkim! Po kilku minutach mój pokój wyglądał jak pole bitwy. Postanowiłam, że trochę tutaj ogarnę, ale zrobiło się jeszcze gorzej. Za chwilę przyszedł Luca i zaczął się na mnie wydzierać, a ja wyrzuciłam go za drzwi!
Angie
Ostatnio z Pablem dosyć mocno się do siebie zbliżyliśmy, ale nie mogę zapomnieć, że jestem z Germanem. Ja i Pablo jesteśmy tylko przyjaciółmi, a propos mój przyjaciel dzisiaj dał mi super zajęcie na wieczór... Siedzę właśnie w domu Castillów i sprawdzam papiery. Zadzwonił dzwonek do drzwi, Olga poszła sprzątać na piętrze, więc postanowiłam otworzyć. Podeszłam do drzwi nucąc ,,Habla si puedas'', po chwili je otworzyłam i zobaczyłam....
___________________________________________________
Kogo zobaczyła Angie?
Czy Viola poczuje coś do Leóna?
Czy León zniszczy Tomasettę?
Czy German postanowi zaufać córce?
Czy między Pablo a Angie będzie coś więcej?
Proszę komentujcie!!! Ktoś się dodał do czytelników;) Dziękuję<333
Dziękuję też Xabianistce za polecenie bloga;)
 






niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 44

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
_____________________________________________________________________________________
Violetta
Siedziałam z Tomasem w salonie i oglądaliśmy film, po chwili wszedł mój tata, i powiedział:
-Cześć Violu, ty już w domu?
-Tak, już kilka godzin, gdzie byłeś?
-Miałem kilka spraw do załatwienia....
-Ahh... rozumiem-powiedziałam lekko nie dowierzając
-Violetta, o co ci chodzi na prawdę tak było?
-Ale czy ja coś mówię?
-No nie, ale ten twój wzrok...
-Skończmy to, bo zaraz ktoś powie coś czego później będzie żałował...
-Masz racje...
Po kilku minutach ciszy dodałam:
-Ale jestem pewna, że to ty byś coś takiego powiedział-po czym rzuciłam w tatę poduszką
Po naszej krótkiej bitwie drzwi się otworzyły i weszła przez nie piękna kobieta o czarującym uśmiechu, od razu zerknęłam na zdjęcie mamy, które zawsze miałam przy sobie:
 
Tamta kobieta była bardzo do niej podobna, ale to przecież oczywiste, że to nie była moja mama...
Kobieta po chwili powiedziała:
-Dzień dobry szukam Angeles Saramego
-Przepraszam kogo?-zapytał tata
-Tato, przecież Angie ma na imię Angeles!
-A no tak, przepraszam zapomniałem
-To gdzie mogę ją znaleźć?-kobieta ponownie przemówiła
-W Studiu 21-odparłam
-Dziękuję bardzo i przepraszam za kłopot....-powiedziała i wyszła
Francesca
Poszłyśmy dzisiaj z Cami do baru karaoke, zaśpiewałyśmy razem: ,,Veo veo'', ,,Algo suena en mi''. Świetnie się bawiłam! Ale oczywiście nie zabrakło też mniej pozytywnych sytuacji, czyli: Lu oblała mnie sokiem, Maxi po zaśpiewaniu spadł ze sceny, Andres zniszczył sprzęt.... Ale przynajmniej spędziłam wesoło czas;)
Violetta
Tomas już poszedł, tata zaszył się w swoim gabinecie-normalne, a ja cały czas myślałam o tej pani... Nawet napisałam o niej w pamiętniku;) Ale jedno nie dawało mi spokoju-dlaczego była tak podobna do mamy? I dlaczego od razu o niej pomyślałam, gdy ją ujrzałam? A tak w ogóle to dlaczego szukała Angie. chociaż to da się jakoś wytłumaczyć...Może to mama jakiegoś ucznia którego Angie kiedyś uczyła? No nie wiem.... Siedziałam tak spokojnie, a po chwili....
____________________________________
Co się stało po chwili?
Kim jest ta kobieta?
Czy Andres zapłaci za zniszczony sprzęt?
Przepraszam, że dopiero teraz! I też za to, że są ciągle informacje, ale chciałam, żebyście wiedzieli kiedy pojawi się rozdział;(
Ps. Prawdopodobnie jutro będzie na drugim;) 


sobota, 16 listopada 2013

Info♥

Wiem, że ani tutaj ani na 2. blogu bardzooo dawno nie ma rozdziałów...
Na obydwu pojawią się prawdopodobnie  w poniedziałek, ponieważ nie idę do szkoły, więc będę miała więcej czasu....
Bardzo przepraszam!!
Ps. Proszę komentujcie i dodawajcie się do czytelników bloga!♥♥♥

wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział 43

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
German
Jechałem bardzo szybko, aż nagle nie zauważyłem, że światło zmieniło się na zielone, a w tył auta wjechał mi inny samochód. Kierowca tamtego pojazdu, od razu do mnie podbiegł.
-Co ty gościu wyczyniasz?!-zaczął krzyczeć
-Nie mogłem odpalić samochodu-skłamałem
-Ale czy to jest powód, aby stać na środku drogi?!
-Yy.. tak!
-No nie wydaje mi się!
-A pan dlaczego jechał na oślep jak głupi?!
-Śpieszyłem się, a przecież co ja? Nie muszę się panu tłumaczyć!
-Dobrze, dobrze ma pan tutaj pieniądze-podałem pieniądze- Niech pan sobie pojedzie na naprawę i zakończymy sprawę.
-Ok, ale żebym już pana nie spotkał!-powiedział po czym odszedł
-Ja też mam taką nadzieję!-powiedziałem sam do siebie
Francesca
Po zajęciach w Studio postanowiłam się trochę powłóczyć....nie miałam kompletnie żadnego celu. Po chwili podszedł do mnie Marco.
-Hej Fran!-przywitał się
-No cześć-odpowiedziałam
-Co tam?
-Nic takiego...
Za kilka chwil podszedł do nas Diego-chłopak, którego przypadkiem poznałam
-Cześć Fran
-Hej!
-Kupiłaś wszystko?
-O co mu chodzi?-wtrącił się mój chłopak
-Nie ważne, później ci opowiem..., a tak miałam wszystko
-To dobrze, ten koleś ma chyba poważny problem z głową...
-Kto?-zapytał Marco
-Marco, nie widzisz, że rozmawiam z Diego! Nie wtrącaj się...
-To ja już sobie idę skoro tak ci przeszkadzam....-powiedział Marco i odszedł
-Przepraszam, nie wiedziałem, że on się od razu obrazi...
-Nic się nie stało, a co do Marca on tak ma, zaraz będzie mnie przepraszał
-Mówisz?
-Tak, a co do Leóna, bo tak on ma na imię to się zgodzę odkąd moja przyjaciółka go zostawiła ehh...szkoda gadać...
-Rozumiem...
-Idziesz na egzamin wstępny?
-Tak na pewno, ale jeszcze teraz nie ma muszę poczekać do następnego roku...
-A może chciałbyś pracować jako pomocnik Beto?
-Jasne, a on szuka asystenta?
-Tak, ponieważ kiedyś Tomas nim był, ale zrezygnował, ponieważ nie miał czasu
-Poczekaj, Tomas Heredia?
-Tak, a co?-zapytałam zmieszana?
-To mój kuzyn
-Aaa...
-Posłuchaj muszę już iść, a co do tej pracy idź się zapytać do szkoły. Trafisz? Jak nie to mogę cię odprowadzić.
-Możesz, bo nie chcę się zgubić
-Dobrze chodźmy
Violetta
Siedziałam z Tomasem w salonie i oglądaliśmy film, po chwili....
__________________________________________
Co się stało po chwili?
Czy między Diegiem a Francescą będzie coś więcej?
Czy facet z którym German się zderzył samochodem na zawsze już zniknie z jego życia?
Jak Wam się podoba?? KOMENTUJCIE!!<333
Dzisiaj prawdopodobnie pojawi się też rozdział na tym blogu: Klik Jeszcze nie czytałeś/aś? Zapraszam<333


 


sobota, 9 listopada 2013

Ważne!

WAŻNE!!!
Tak samo jak na tym jak
i na drugim blogu ( KLIK )
rozdziały pojawią się juro lub
w poniedziałek.
Bardzo Was przepraszam za
takie opóźnienie, ale nie wyrabiam...;*


czwartek, 7 listopada 2013

Informacje

1.Postaram się zmienić nieco
charakter opowiadań.
Tzn.: Będą one żywsze i
śmieszniejsze :)
Mam nadzieję, że Wam się
to spodoba;)
 
2.Proszę komentujcie!!!
Wiem, że ciągle to
piszę, ale...
Ci, którzy mają swoje blogi
pewnie wiedzą jaki to dobijające
jak jest: ,,Brak komentarzy''
Nawet nie musicie odpowiadać na
pytania, tylko po prostu
czy Wam się podoba;)
Dodanie jednego komentarza wcale
nie trwa tak długo (tym bardziej, że
mam wyłączoną weryfikacje obrazkowąXD)
Martwi mnie też to, że
kiedyś więcej osób komentowało,
a teraz...
 


środa, 6 listopada 2013

Rozdział 42

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Violetta
Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie, ponieważ musiałam się spakować. Tak się cieszyłam, że wychodzę w końcu ze szpitala! Ale jedno mnie dziwi mianowicie: Ostatnio częściej niż zazwyczaj myślę o mojej mamie. Nie wiem czy to symbolizuje kłopoty czy szczęście, nie wiem co myśleć! Tata nie może po mnie przyjechać ma jakąś sprawę, postanowiłam że nie będę wnikać, tak będzie lepiej. Tomas zaoferował się, że może mnie odwieść, na początku nie chciałam się zgodzić, nie to, że boję się z nim jeździć, czy coś! Tylko nie chciałam mu robić problemu... ale on zaczął zasypywać mnie tysiącem argumentów dlaczego chce to zrobić, więc się zgodziłam.
Pablo (w Studio)
-Dzień dobry uczniowie!-powiedziałem wchodząc do sali
-Na początek wie ktoś może kiedy Violetta wychodzi ze szpitala?
-A kogo to obchodzi?-zapytał León
-León co to ma znaczyć?! Nie wolno się tak zachowywać!
-Pablo, Viola już dzisiaj wychodzi ze szpitala-dodała Francesca
-Dziękuję, a co do ciebie Leónie, to zastanawiałem się czy nie dać ci głównej roli w przedstawieniu, które niedługo się odbędzie z okazji świąt. Ale teraz...
German
Policjant powiedział, że muszę do niego dzisiaj przyjść, więc właśnie do niego idę...
(Pięć minut później)
-Dzień dobry-powiedziałem wchodząc do pokoju
-Witam, proszę usiąść
-O co chodzi?
-Mamy pewne informacje co prawda nie są jeszcze one potwierdzone, ale chciałem pana uprzedzić
-Rozumiem
-W razie co, będziemy się z panem kontaktować
-Dziękuję
Ta rozmowa wcale mnie nie uspokoiła, szybko wsiadłem do samochodu....Postanowiłem, że pojadę jeszcze do banku, bo musiałem wykonać przelew.
Violetta
Już wyszłam ze szpitala teraz na zewnątrz czekam na Tomasa, właśnie podjechał i wysiadł z samochodu.
-Cześć Violu-pocałował mnie w policzek
-Cześć-uśmiechnęłam się
-Gotowa?
-Jeszcze pytasz? Nareszcie stąd wychodzę!
-No widzisz.... jedziemy?
-Tak-po tych słowach Tomas schował moją walizkę do bagażnika i odpalił samochód
(10 minut później)
-Dojechaliśmy!-oznajmił mój chłopak
-Wejdziesz do mnie do domu?
-Jasne-uśmiechnął się
German
Jechałem bardzo szybko, aż nagle....
_________________________
Co się stało Germanowi?
CO TO ZA INFORMACJE????
Kto dostanie główne role?? (Męska i damska)
Czy przedstawienie się w ogóle odbędzie?
KOMENTUJCIE!!
Rozdział na 2 blogu jeżeli dziś się pojawi to wieczorem;)




poniedziałek, 4 listopada 2013

Informacje

Kolejnego rozdziału dzisiaj
nie będzie:( Przepraszam,
ale się nie wyrobię...
 
Widzę, że dodajecie się do
czytelników:)
Bardzo mnie to cieszy:)
Ale smuci to, że jest mało
komentarzy:(
 
Przypominam:
Nie wiem o czym stworzyć
bloga!
Pomórzcie!!!
Mam taki pomysł:
-Opowiadanie o życiu aktorów
grają w serialu i w ogóle, ale
ich historie wymyślam
 
Jak macie lepsze pomysły
piszcie w kom.:)
Nawet pod tym postem:)
 
Na koniec jeszcze jedno:
Mam wenę!!!
Ale pomysły na wątki, możecie pisać
jakby moja wena odpłynęła....
 
Ps. Czekam na wyniki tego konkursu
o Rzymie (brałam udział)
i straaasznie się denerwuję!!
Ja chcę na En vivo!!!:*

Rozdział 41

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
German
Po kolacji cały w nerwach, usiadłem do pracy nie mogłem się w ogóle skupić! Po chwili, mój telefon zaczął dzwonić był to policjant.
(Kilka minut później)
Po rozmowie z policjantem byłem jeszcze bardziej nie spokojny, stłukłem kubek i przy okazji wylałem kawę.
Francesca

Muszę pójść do sklepu, Luca kazał mi zrobić zakupy-,- Jak by sam nie mógł się ruszyć z fotela! Jak można być tak, tak....brak mi słów! No cóż każe to trzeba iść, założyłam kurtkę i wyszłam z domu.
(Piętnaście minut później)
Kupiłam już wszystko co chciał Luca, wygodziłam ze sklepu, gdy nagle kto mnie popchnął wylądowałam na ziemi, a moje zakupy rozsypały się na ulicy. Podniosłam oczy, był to León.
-Dlaczego to zrobiłeś?-zapytałam zdenerwowana
-A dlaczego nie?-odparł z szyderczym uśmiechem
-Jesteś, jesteś....-zaczęłam się jąkać
Jeszcze kilka minut się kłóciliśmy, a po chwili przyszedł jakiś wysoki chłopak, który pomógł mi pozbierać moje rzeczy i zapytał czy wszystko w porządku. Kiedy zobaczył śmiejącego Leóna, podszedł do niego i powiedział.
-Z czego się tak śmiejesz?
-Z tej beznadziejnej sytuacji, w której się znalazła-odpowiedział
-A przywalić ci?
-No chyba raczej ja tobie...
Kiedy to usłyszałam szybko do nich podbiegłam i odsunęłam nieco nowo poznanego chłopaka, również dodałam:
-Nie warto na niego tracić czasu, on już po prostu taki jest....-po moich słowach León odszedł, a chłopak zapytał:
-Jak masz na imię?
-Ja Francesca, a ty?
-Jestem Diego, a ty jesteś włoszką?
-Tak, skąd wiedziałeś?
-Intuicja...
-Yyy?
-Żartuję, po akcencie poznałem-zaśmiał się
-Aaaa, a ty skąd jesteś?
-Jestem z Hiszpanii, nie dawno tu przyleciałem, chodzisz może do Studia?
-Tak, uczę się tam już od dawna.
-Mój kuzyn tam chodzi, a ja mam zamiar iść na egzamin wstępny
-To świetnie! Przepraszam cię, ale muszę już iść. Dziękuję ci za pomoc, a i miło było cię poznać-powiedziałam i zaczęłam się oddalać
-Ciebie też-krzyknął Diego
Po kilku minutach byłam już w domu, dałam bratu zakupy, oznajmiłam mu, że nie jem kolacji i poszłam do pokoju popisać w pamiętniku. Napisałam o Diego, moment, moment, moment! Dlaczego ja o nim myślę? Przecież jestem z Marco!!
Violetta
Następnego dnia....
_____________________________________
Co się stało ,,następnego dnia''?
Czy Diego coś poczuje do Fran?
A co jeśli chodzi o serce Francescy?
Czy Diego pójdzie na egzamin wstępny?
Dlaczego León jest wredny?

Co będzie z Germanem?
Wiem, że krótki, ale może będzie dzisiaj następny:)
Mam do Was pytanie:
Chcę stworzyć nowego bloga, ale nie wiem o czym:( Pomóżcie!
Piszcie pomysły w kom., jak stworzę to dodam post;)