niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 64 ,,Czyli awantura z rodzinką..."

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
Dedykuję ten rozdział Lili Castillo Verdas ♥
__________________
____________________
Francesca
Zbliżał się czas naszej randki (mojej i Maruńcia), więc postanowiłam pójść w umówione miejsce. Kiedy doszłam zobaczyłam mojego Marca i jakąś dziewczynę. Oczywiście wpadłam w szał i nie wiele myśląc pobiegłam w stronę ulicy, miałam tak zapłakane oczy, że nie zauważyłam kiedy znalazłam się na jedni, dalej pamiętam tylko błysk świateł, ciepły męski głos i wycie karetki...
Ludmiła
Już od godziny siedzę z Fede w Resto ,,męcząc'' ten sam koktajl. Może to chodzi o niego, lubię przebywać w jego towarzystwie, on jedyny widzi we mnie inną Ludmiłę, mówi że każdy może się zmienić tylko trzeba dać mu szansę. Nagle z moich przemyśleń o Federico wyrwał mnie nie kto inny jak on sam, nawet nie zauważyłam kiedy wszedł na scenę i wziął od Luci mikrofon.
-Zapraszam na scenę wspaniałą dziewczynę, o wspaniałym głosie i kryształowym sercu!
-Ale Violetty tutaj nie ma-odezwała się jakaś osoba, którą znałam z widzenia ze Studia
-Nie chodziło mi o nią, Ludmiła choć na scenę-dodał Federico
-Nie, nie ja nie śpiewam-zaczęłam zaprzeczać, a Fede gdy już zaczęły grać pierwsze dźwięki zbiegł ze sceny, złapał mnie za rękę i zaprowadził na scenę. Zaczęliśmy śpiewać ,,Ti credo''...
(Od autorki: nie zwracajcie uwagi na to, że są w Studio ♥)
Kiedy skończyliśmy śpiewać spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy i w tamtym momencie zrozumiałam, że Federico jest nie tylko osobą, która mnie rozumie jest też kimś znacznie ważniejszym...
León
Po rozmowie z Violettą zrozumiałem, że mam jej dosyć. Może kiedyś zrozumie swój błąd i będzie dla nas światełko nadziei, ale na razie go nie widzę. Postanowiłem, więc spróbować z Larą, w końcu taki chłopak jak ja nie może zostać bez dziewczyny, to by zniszczyło moją popularność... Postanowiłem kupić jej (Larze) kwiaty i pójść na tor. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Za kilka minut byłem na torze, ale Lary nigdzie nie było, zmartwiłem się, ale tylko trochę... 
Violetta
Po tej całej awanturze z moim chłopakiem, przepraszam byłym ! ! ! Pomyślałam, że napiszę tylko coś w pamiętniku i zaraz pójdę spać, bez żadnej kolacji (czyli awantura z rodzinką). Wzięłam mój różowy sekretnik i zaczęłam pisać...
,,Kochany Pamiętniku !
León coraz częściej zaczyna mnie rozczarowywać, żałuję że to co było między nami zostało skończone na, oddzielam tamten rozdział mojego życia grubą kreską w pamięci. Natomiast Tomas ostatnio zaskakuje mnie pozytywnie mimo że nie jesteśmy parą troszczy się o mnie i w ogóle...''
Kiedy odłożyłam pamiętnik drzwi do mojego pokoju otworzyły się i pojawił/pojawiła się ...
___________________________________________
Ta dam ! Jest rozdział 64 ♥ Chyba jest czas wielkich powrotów na Blogger'a (z czego bardzo się cieszę), z tego co wiem wróciły już dwie osoby (jeśli to czytacie bardzo Wam dziękuję- Mio & Kaśka). Rozdział taki sobie... ale pisałam go rozmawiając jednocześnie z osobami z: Kolumbii, Chile, Argentyny... więc zanim zrozumiałam co do mnie piszą trochę mi to zajęło, więc pewnie to też odbiło się na rozdziale. Mam nadzieję, że choć trochę Wam się podoba ♥ 


(Piosenka Pabla ♥♥)
Do następnego!
~Niki ♥

4 komentarze:

  1. Nie gadaj , że taki sobie bo jest fajny ! X D Ciekawe kto wejdzie do pokoju . Tomas ?? Rozdział = ♥♥♥ Czekamy na Tomas+Violetta=Tomasetta ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne.... że fajny -_- Kłamca kłamca ! Dzięki za kom ♥

      Usuń
  2. Kocham (Jak zawsze)
    Zapraszam:
    http://tomasettatomasetta.blogspot.com/
    ♥Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Tomas wejdzie albo zapłakana Fran ? 😊

    OdpowiedzUsuń