czwartek, 22 maja 2014

One Shot Tomasetta | ,,Kiedyś każdy znajdzie szczęście" część 1.

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
_________________________________________

Czasem jest tak, że czujemy się osamotnieni, nawet nie potrzebnie. Wtedy często zamykamy się w sobie, mamy wrażenie odrzucenia. Jednak są takie osoby, które pomagają nam w tych trudnych chwilach. Tak samo było w przypadku Violetty Castillo. Ale kim ona właściwie jest? Już Wam to wyjaśniam.... Violetta to dziewiętnastoletnia dziewczyna, która dzięki You Mix'owi została międzynarodową gwiazdą. Jej mama nie żyje, a tata.... on się nią nie interesuję. Ma chłopaka, którego kocha, a jej przyjaciele? No cóż... większość z nic się odwróciła od Viola, inni wyjechali do innych miast, a nawet państw. Ci którzy zostali w Buenos Aires rzadko kontaktują się z Castillo. Tylko jedna dziewczyna z dawnej paczki bohaterki wciąż jest z nią w dobrych stosunkach. Ma ona na imię Francesca, nie spotyka się często z Violettą, bo kilka razy w miesiącu lata do Włoch, ponieważ mieszka tam jej chora babcia. Tak, więc Viola całe dnie spędza sama lub ze swoim menadżerem, wtedy planują razem jej trasy koncertowe, konferencje prasowe, jednym słowem całe życie Violetty. Pewnego dnia Castillo postanowiła przerwać monotonię swojego losu, pomyślała, że wybierze się do szkoły, której zawdzięcza swoją sławę-Studia 21. Założyła luźny T-shirt, czarne rurki i okulary, aby nikt z fanów jej nie poznał. Dotarła do budynku. Od ostatnich lekcji bohaterki miejsce dużo się zmieniło, tzn. było więcej przedmiotów, zmieniono wygląd sal...










Najpierw poszła do sali muzycznej, miała do niej największy sentyment, bowiem w niej rozpoczęła swoją przygodę z muzyką- uczęszczała na prywatne lekcje gry na pianinie. Kiedy chwyciła za klamkę usłyszała melodię jej ukochanej piosenki ,,Entre tu y yo'', otworzyła drzwi i zaczęła śpiewać z chłopakiem, który miał w ręku gitarę. Ich głosy połączyły się w wyjątkowej harmonii. Sprawiali wrażenie zakochanych, a kto wie może byli zakochani? Kiedy piosenka się skończyła Violetta powiedziała:
-Wow Tomas to było niesamowite! Ale właściwie co Ty tutaj robisz?
-Wróciłem z Hiszpanii i postanowiłem odwiedzić miejsce, któremu tak wiele zawdzięczam.
-Tak się cieszę, że wróciłeś! Już myślałam, że nigdy Cię nie zobaczę...-dodała wzruszona i rzuciła się chłopakowi na szyję. On również cieszył się ich ponownym spotkaniem, więc mocno przytulił Violettę.
-Violu, a może dasz się zaprosić na obiad? Tak dla uczczenia ponownego spotkania-uśmiechnął się
-Właściwie.... czemu nie-odparła radośnie
Wyszli ze Studia, idąc do restauracji śmiali się, rozmawiali o wszystkim i o niczym, krótko mówiąc: ciszyli się swoim towarzystwem. Violetta pierwszy raz od wyjazdu przystojnego Hiszpana do ojczystego kraju nie czuła się samotna. Zanim Tomas opuścił Buenos Aires był jej najlepszym przyjacielem, co prawda w przeszłości było między nimi wiele nieporozumień to mało kto zauważył, że darzyli się wyjątkowym uczuciem-miłością. Może nawet oni sami tego nie zauważyli? Albo bali się przyznać do swoich uczuć? Tego nie wiemy i pewnie się już nigdy nie dowiemy... Ale wracając do spraw dzisiejszych...
-Może być ta restauracja? Chyba fani Cię tu nie znajdą.-powiedział z uśmiechem Tomas, a Violetta posmutniała
-Ej, Viola co jest?-dodał
-Jesteś ja inni!-wykrzyczała mu w twarz
-Czyli??-odparł zmieszany
-Myślisz, że obchodzi mnie tylko sława, że sodówka uderzyła mi do głowy i nie widzisz we mnie dawnej Violetty Castillo!-krzyczała hamując łzy
-To nie prawda!-upierał się
-Nie wierzę Ci-odparła smutnym głosem
-To uwierz...-odrzekł i namiętnie pocałował Violę, a ona? Oddała jego pocałunek oczywiście bardzo zdziwiło to chłopaka, bo myślał, że ona go nie kocha...
-Widzisz? Czy pocałowałbym jakąś gwiazdę z milionem fanów?-zapytał, ale zanim Castillo zdążyła coś odpowiedzieć dodał:
-Oczywiście NIE! Pocałowałbym...-tu zrobił pauzę i pomyślał ,,i to zrobiłem'', ale po chwil mówił dalej:
-Pocałowałbym dziewczynę, którą podziwiam za poświęcenie, które wkłada we wszystko co robi; którą szanuję za to z jaką miłością i zrozumieniem patrzy na wszystkich ludzi; i wreszcie którą kocham najbardziej na świecie w pewnym tego słowa znaczeniu...
-Przepraszam-powiedziała Viola i zaczęła biec, wiedziała że do swoich problemów nie może dokładać jeszcze rozdartego serca, jednak Tomas ją dogonił.
-Poczekaj!-rzekł łapiąc oddech
-Zapomnijmy o ostatniej minucie, zgoda?
-Jakiej ostatniej minucie?-odrzekła z ironicznym uśmieszkiem, Violetta nie chciała kończyć ich wyjątkowej przyjaźni, która przecież przetrwała próbę czasu, dlaczego miałaby się rozpaść przez "zwykły" pocałunek?
-I to właśnie jest moja Violetta-uśmiechnął się
-No chodź już do tej restauracji-dodała i pociągnęła chłopaka za rękę. Jedli obiad, a przy tym rozmawiali, o dawnych czasach....
Schowki, w których dość często się znajdowali
Przedstawienia, które nie zawsze kończyły się sukcesem
Jednak Castillo postanowiła zmienić temat...
-A może przejdziesz się ze mną na tor?-zapytała
-León tam będzie?-odpowiedział pytaniem 
-Oj przepraszam, nie powinnam pytać...przez niego nie pójdziesz...
-Violka, daj spokój pójdę, a kto wie.... może przy okazji zakopię topór wojenny z Leónem-dodał a Castillo się uśmiechnęła.
<2 godziny później>
[Tor wyścigowy]
Violetta i Tomas doszli na tor, chłopak poszedł zająć miejsce na trybunach, a Castillo chciała przywitać się ze swoim chłopakiem-Leónem. Weszła do sali, w której on przygotowywał się do wyścigu, Jednak to co tam zobaczyła całkowicie ją zszokowało...
_________________________________________
Ta dam ! I oto dawno obiecywany OS ! 
Tak dla przypomnienia to jest jego zapowiedź...
Napisałam go będąc w szpitalu (to był luty-marzec), ale jakoś nie miałam czasu go przepisać -_-
Ale dzisiaj udało mi się dodać pierwszą część ! HURA, to była na prawdę ciężkie, ponieważ, gdyż mam fatalny charakter pisma X D 
Teraz coś o OS:
Pierwsza część to zawsze takie wprowadzenie, nic się prawie nie dzieje, musicie poznać historię bohaterki itp. Powiem, Wam że nawet mi się ten OS podoba (chyba bardziej od poprzedniego) w tej części nie ma jeszcze 100% Tomasetty, ale już się zaczyna ;) Mam nadzieję, że miło Wam się go czytało : ) 
BARDZO PROSZĘ O KOMENTARZE ♥
~Do następnego 
Niki ♥



6 komentarzy:

  1. Nie przepadałam nigdy do końca za Tomasem, ale muszę przyznać, że świetny ten OS i z chęcią przeczytam kolejną część:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥ Nie długo kolejna część : )

      Usuń
  2. Wiesz,jak ja to kocham?!!!!
    CUDOWNE... ♥♥♥
    Szybko,ale prosze,szybko dodaj następną część.
    Zajrzyj do mnie i pokomentuj. ;)
    ♥Pozdrowienia♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział <3
    Dopiero odkryłam bloga ale jest niesamowity :D
    Masz ogromny talent <3
    + Obserwuje bloga :P
    Zapraszam do siebie w wolnej chwili :)
    http://violetta-moja-historia-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń