środa, 29 października 2014

One Shot " Halloween"

CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ 
____________________________________________________________________

Narrator
Z okazji międzynarodowego święta o nazwie Halloween przyjaciele ze Stud!a 21 postanowili zorganizować imprezę. Oczywiście wszystkim zajęła się przebojowa i lekko szalona dziewczyna - Francesca. Od razu po zajęciach ruszyła do restauracji, której właścicielami byli jej rodzice, którzy aktualnie przebywali we Włoszech, a więc Francesca i Luca - jej brat - zajmowali się lokalem o nazwie Restó Band. Zaczęła wieszać dekoracje, a po chwili dołączyła do niej Violetta, która właśnie weszła. Dziewczyny po przygotowaniu wystroju zaczęły przygotowywać przekąski, bardzo się przy tym napracowały, bowiem na imprezę miała przyjść więcej niż połowa wszystkich uczniów szkoły. 
Violetta
Cała sala wyglądała prześlicznie! Nie lubię się chwalić, ale nasza praca się opłaciła!! Wszystko idealnie ze sobą współgrało, ja i moja przyjaciółka stworzyłyśmy na prawdę mroczny nastrój.
- Violu ... ale nie zostawisz mnie tu samej w tym strasznym miejscu, prawda ? -zapytała zaniepokojona Francesca, która jak zawsze panikuje i boi się byle czego
-Tak, zostaniesz tu sama i pożrą Cię duchy - odpowiedziałam znudzona
- Nieee ! Nie możesz mi tego zrobić - udała, że płacze 
- Założysz się ?? - droczyłam się z nią
- Oj przestań już - odparła wesoło
- Z kim idziesz na tę imprezę ?- zapytałam zmieniając temat
- No z Marco Ty głupiutka istoto - stwierdziła
- Ja, głupia ? Okej zostawiam Cię na pastwę duchów - szyderczo się uśmiechnęłam
🎃Dwie godziny później 🎃

Francesca
Już przyszli wszyscy zaproszeni goście. Tak się cieszę ! Impreza jak na razie zapowiada się świetnie, a mi się przyda jakiś sukces po porażce poprzedniej. No więc ta "poprzednia" to były urodziny Camili, dziwna sprawa ... jubilatka wylądowała w budyniu, a później się do mnie nie odzywała przez dwa tygodnie! No nie moja wina że pociągnęła linę, która miała uruchomić (i to zrobiła) cały system a na końcu na tego kogo pociągnął linę miał spaść budyń. No przecież mówiłam żeby jej nie dotykać, tak? Ale nie bo Torres musi być egoistką i egocentryczką. Nie ważne ... wszyscy tańczą i się bawią, a ich kostiumy są wręcz rodem nie z tej Ziemi! Ajj ... ale mi się podoba ta impreza !
- Gratuluję Fran, świetna impreza - podszedł do mnie Marco
- Aa dziękuję - uśmiechnęłam się i pocałowałam chłopaka 
- Ejj ... to Halloween - nie może być słodko - przerwała nam Natalia
- A Ty jak zawsze jesteś w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie - powiedziałam zrezygnowana
- Też Cię lubię - odparła i poszła do Maxiego 
Violetta
Bawiłam się świetnie! Tańczyłam chyba ze wszystkimi, ale po chwili usłyszałam jakieś dziwne dźwięki - dobiegały jakby z pomieszczenia, które znajdowało się za główną salą Restó. Podeszłam do Francescy, Tomasa i Marco.
- Słyszycie to? - zapytałam poddenerwowana
- Nie ... znaczy tak - odparła Francesca po namyśle
Po tych słowach poszliśmy do małego pomieszczenia po kilku chwilach Tomas spostrzegł kartkę ...

- Kochani, ja się zaczynam bać - stwierdziłam spanikowana
- Może po prostu wrócimy na imprezę i będziemy udawać, że nic się nie stało?- zaproponowała Fran
- Oszalałaś ?! Nie widzisz co jest tu napisane ?? - skarcił ją Marco
- Ale może to tylko jakiś głupi żart ??? - zaproponowała
- Nie wydaje mi się ... - dodał Tomas 
- To może tam pójdziemy? Chyba jakoś przeżyjemy ... - odparłam 

🎃Pięć minut później - sala taneczna 🎃
Francesca
To się wydaje bardzo, bardzo dziwne. Wbrew pozorom nie wierzę w te całe duchy itd., ale przyznam, że na myśl o prawdopodobieństwie iż ta historia to prawda, a nie tylko głupi żart - tak jak sobie tłumaczyłam - zaczynałam dygotać ze strachu. Weszliśmy do sali muzycznej ... Marco zaczął dzielnie szukać następnej wskazówki, po chwili ją znalazł ...
- No nie wierzę! Teraz musimy iść jeszcze na cmentarz ... no serio? Dalej się nie dało . - Violetta zaczęła narzekać
-Violka, uspokój się! A jeśli ci no .. nie wiem czyja to sprawka, ale jeśli oni nas dopadną?! Ciekawe czy wtedy też będziesz miała jakieś pretensje!- skarciłam ją
- Dziewczyny, uspokójcie się. Jeszcze brakuje na żebyście się pokłóciły ... Musimy trzymać się razem, przecież nie możemy zrobić teraz nic innego - stwierdził Tomas
- Ludzie, proszę Was chodźmy już na ten cholerny cmentarz. Nie wiem jak Wy ale ja chcę mieć już z głowy całą tą sytuację - dodał Marco
- Marco ma rację - powiedziała Violetta 
Wzięliśmy pieniądze - wiedziałam, że robimy źle, bardzo źle, ale strach był silniejszy - i poszliśmy ...

Szliśmy w milczeniu na cmentarz. Każdy jakby wyczuwał czyhające zagrożenie, jednak nikt z nas nie wiedział skąd miałoby ono nadejść. Jednakże wszyscy zachowywali się jak gdyby mieli duszę na ramieniu. Nikt nic nie mówił, nikt się nie śmiał, baliśmy się nawet iść zbyt głośno ...

🎃Na cmentarzu🎃
Widzieliśmy tylko mrok, ciemność i nic więcej. Przeszywająca cisza przenikała całe otoczenie ... nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Byłam bezradna, teraz już na prawdę się bałam - nie tyle o siebie (bo nawet diabeł nie wziął by takiej istoty jak ja - nawet jeśli mnie zabiją to moja dusza będzie błąkać się po jakiś dworcach czy coś), bardziej bałam się o moich przyjaciół, o Marco. Bo w sumie jak tak logicznie patrząc na tę sytuację to jakby moja wina? W końcu jeśli Restó jest moje, a raczej moich rodzicom i jest nawiedzone to ... to jest moja wina ? Tak na pewno ... W końcu postanowiliśmy podejść do bramy, a tam ... obok niej ... stała ... miska z cukierkami ! Zaraz co: miska z cukierkami?? 
- Czy Wy widzicie to co ja ?? - zapytał zdezorientowana
- Czy to są jakieś żarty ?? - dodała Violetta 
Po chwili usłyszeliśmy jakieś krzyki, które dobiegały zza naszych pleców to byli .... nasi przyjaciele ze Stud!a 21 !!






Camila
- No czeeść! Ale mieliście miny! Wszystko widzieliśmy przez monitoring, no po prostu genialne !! - zwijałam się ze śmiechu
- Zaraz, co ? - zapytał Tomas
- To wszystko to nasza sprawka - zapanowaliśmy to.
- Ale po co ?? - spytała Violetta
- Dla zabawy ! - stwierdził Maxi
- Mieliście świetne wyrazy twarzy - dodała Natalia
- A te pieniądze, o co chodzi ?? - rzekła Francesca
- Aa to Pablo poprosił nas żebyśmy mu je przynieśli, a więc połączyliśmy przyjemne z pożytecznym - uśmiechnął się León
- Ach, nie wiem czy śmiać się czy płakać - stwierdziła Francesca
- Ja wiem ! Wracać na imprezę !! - odpowiedział Andres 
Narrator
Przyjaciele ze Stud!a 21 wrócili na imprezę do Restó, Tomas, Francesca, Tomas i Marco nie mieli za złe kolegom tego co się stało. Wszyscy razem wesoło oglądali nagrania z monitoringu i śmiali się. A później ? Świętowali do samego rana w końcu ... Halloween jest raz w roku : ) 
____________________________________
Tak mi wena przyszła na takiego OS i oto jest : )
Taki sobie no ale .. tematyczny ; )
Mam nadzieję że da się przeżyć czytając go ♥

A teraz ...
Wiem, że w Polsce Halloween nie jest tak popularnym świętem jak np. w Stanach Zjednoczonych, ale może ktoś obchodzi ? Jeśli tak to : HAPPY HALLOWEEN ♥
~ Niki : )

poniedziałek, 20 października 2014

Rozdział 73 "On niczym nie zawinił"

CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Ten rozdział dedykuję Annie Laskowskiej : )
___________________________________________
Ludmiła
Kiedy patrzyłam przez szybę na Federico, na niego i tę wszystkie maszyny ... poczułam, że mogę stracić kogoś bardzo ważnego. Pierwszy raz w życiu czułam coś takiego. Może to przez to, że nigdy na nikim nie zależało? Tak, chyba znalazłam powód ... Kiedy to sobie uświadomiłam do moich oczu napłynęły łzy .
Marco
Przyszedłem do szpitala, ale Francescy już tam nie było ... zacząłem mieć najczarniejsze myśli.
-Nie, Marco. Przestań - to nie może być prawda - zacząłem się uspokajać
Po chwili zobaczyłem lekarza, którego pewnego dnia widziałem w sali Francescy. 
-Przepraszam ...
-Tak?-zapytał mężczyzna
-Gdzie jest Francesca Cauviglia?
-Ach, ta Włoszka prawda??
-Tak, właśnie ona - uśmiechnąłem się
-Została dziś wypisana ze szpitala, przyjechał po nią jakiś młody mężczyzna. Był to podejrzę jej brat?
-Tak, tak Francesca ma brata. Dziękuję bardzo - udałem się do wyjścia ze szpitala 
>> Następny dzień <<
Violetta
Obudziły mnie poranne promyki słońca wpadające przez małe okienko do małego pokoju w domu babci. Spostrzegłam, że dziś jest zupełnie nowy dzień, że nic nie jest jeszcze przesądzone, że wszystko może się dzisiaj zdarzyć. Otworzyłam oczy z myślą, iż mogę dziś wszystko naprawić ... Jednak po chwili rzut oka na mój pamiętnik przywołał wspomnienia : ciągłe nieporozumienia z Tomasem, León który podobno cały czas mnie kochał i do tego rodzice oraz ta ich niewyjaśniona jeszcze sprawa. Nie chciałam niszczyć swoją osobą kolejnego dnia - przecież on nic mi nie zrobił. A ja? A ja chcę zakłócać jego harmonię moimi problemami. Świat niczym sobie nie zasłużył, abyśmy zadręczali go swoimi sprawami, bo przecież to ludzie. To ich wina, że wszystko jest szare, bezbarwne i nic nie ma sensu, a nie świata - on niczym nie zawinił. 
Po chwili do pokoju weszła babcia, chyba spostrzegła moje rozgoryczenie, bo podeszła i mocno mnie przytuliła, a ja opowiedziałam całą historię o Leónie i Tomasie. Ona tylko przechyliła głowę i z uśmiechem pełnym politowania stwierdziła:
-Nie martw się. Kiedy to wszystko się skończy będziesz to opowiadać jako anegdotę i będziesz się z tego śmiała. 
-Mam nadzieję - odparłam 

_________________________________
Oto i jest ! No patrzcie jaki dziwny ten rozdział ; )
MASAKRA < --- oto i rozdział numer 73 :D 
No ja nie mogę : czy ktoś to jeszcze czyta ????? :DDD
Normalnie należy Wam się Nobel :) Tylko trzeba jakąś nową kategorię wymyślić ... hmmm .... mam ! "Wytrzymywanie z blogiem Niki Castillo i z nią samą" Prawda że genialne ?? Sądzę iż tak :D Teraz tylko muszę ogarnąć kto się tym zajmuje itd. X D
Boszu ale się rozpisałam o jakiś głupotach ale z tym NOBLEM to prawda, prawda ? To co ... ? Co ja mogę jeszcze powiedzieć ?? Podoba Wam się ta czcionka, którą teraz właśnie piszę ? Bo mi bardzo ^.^ Hah ... zaraz ten tekst będzie dłuższy od rozdziału :D
~ Do następnego *u*
Niki ♥





środa, 15 października 2014

Rozdział 72 "DELETE"

Czytasz-komentujesz-motywujesz 
Ten rozdział dedykuję Wam wszystkim :*
______________________________________________
Violetta
Szłam posępnie uliczkami Buenos Aires, nie mogłam patrzeć na uśmiechy ludzi, którzy mnie mijali. Wydawało mi się, że każdy jest szczęśliwy, każdy tylko nie ja. A może tak właśnie było ? Oprócz mojego smutku ... czułam się podle! To wszystko przez sytuację z Tomasem i Leónem, i to nie tak że pytam się "Co ja takiego zrobiłam??". Wiedziałam dokładnie, że to wszystko moja wina i nie mam prawa obwiniać nikogo innego. Dotarłam do domu mojej babci, zapukałam do drzwi, a kobieta otworzyła mi drzwi.
-Violettaa ... kochanie tak dawno Cię nie widziałam !
-Czeeść babciu - uśmiechnęłam się z trudem
-Proszę, wejdź - zaprosiła mnie
-Mogę tu zamieszkać, prawda ? -zapytałam z nadzieją
-Oczywiście Violetto! Ale prędzej czy później musimy wyjaśnić tę sprawę - uśmiechnęła się
-To ja wolę później -odparłam "Albo nigdy" - dodałam w myślach 
Rozpakowałam walizkę, kiedy babcia była w kuchni usiadłam w fotelu i zaczęłam pisać w pamiętniku... 
"W głowie powinien się mieścić przycisk DELETE, żeby usunąć nie potrzebne myśli" ~ Ahh jakbym chciała mieć taki przycisk. Ostatnio stanowczo za dużo się wydarzyło, za dużo sytuacji, które nie powinny nigdy się nie wydarzyć. Nie chcę, nie chcę tak dłużej żyć! Mam dość, dość wszystkiego ... dlaczego ja tak postępuję ? Dlaczego wszystkich dookoła ranię ?? 
"
-Co tam malujesz, skarbie ? -zapytała babcia "Czy ona długo tu tak stoi ?? Widziała co pisałam ??"
-A piszę w pamiętniku - uśmiechnęłam się
-Pamiętaj, jeżeli masz jakiś problem możesz mi zaufać - przytuliła mnie
-Dziękuję 
Marco
Idę właśnie do szpitala, do Francescy, która nie dawno się wybudziła. Czy mam u niej jeszcze jakieś szansę ?? Przecież ona myśli, że ja, że ja i tamta dziewczyna, jesteśmy razem ? Ale to nie prawda ... nie jest tak jak jej się wydaje ...
_________________________________________
Ale krótkiiiiii c: 
Mam nadzieję że podoba się Wam ; ) Liczę na Wasze komy ♥ Na prawdę się starałam ; )) 


~ Do następnego ; )
Niki ♥

poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział 71 "Przepraszam"

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
Ten rozdział dedykuję Nacikowi : *

__________________________________________
Ludmiła
Prosto ze Stud!a postanowiłam iść na spotkanie z Federico . Pięć minut później byłam już na miejscu, zobaczyłam tam Federico - już na mnie czekał . Po chwili przywitaliśmy się i po krótkiej rozmowie postanowiliśmy pójść do restauracji. Kiedy już odeszliśmy od miejsca naszego spotkania spostrzegłam, że nie mam torebki "Musiałam ją zostawić na ławce" - pomyślałam 
-Federico zaczekasz na mnie minutkę ? -zapytałam
-Jasne będę na drugiej stronie ulicy -odrzekł, a ja z sercem bijącym jak młot wróciłam się po torebkę. Na szczęście była tam. Nieco zwalniając wróciłam do przejścia dla pieszych - zamarłam - Federico leżał na samym środku ulicy, obok stał samochód z otwartymi przednimi drzwiami, a w okół zbierali się ludzie robiąc tak zwany "sztuczny tłum" szybko podbiegłam do kobiety, która wydawała się na prawdę przejęta sytuacją.
-Przepraszam, co się stało?- zapytałam, hamując łzy
-Ten chłopak przechodził przez ulicę, kierowca chyba nie zdążył wyhamować i ... -zaczęłam płakać. Po kilku minutach przyjechała karetka, zabrali Federico do szpitala a ja wsiadłam do taksówki i pojechałam za nimi...
Violetta
Po zakończonym spotkaniu postanowiłam wziąć torbę z szafki i odwiedzić moją babcię. Gdy zamykałam szafkę na kluczyk nie spodziewanie obok mnie pojawił się León.
-Cześć . -przywitał się
-Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego, więc możesz łaskawie zostawić mnie w spokoju?
-Ale, Violetta po co ta agresja ? Chciałem po prostu porozmawiać.
-No to rozmawiaj ... ale nie ze mną - chciałam odejść, ale mnie zatrzymał. W tej chwili stało się coś czego kompletnie się nie spodziewałam chłopak pocałował mnie, próbowałam go odepchnąć ale nie dałam rady. Kiedy już się ode mnie nie odkleił (chyba był znudzony tym że nie oddaję jego pocałunków) zobaczyłam w oddali Tomasa posłał mi spojrzenie pełne, bólu ? I zniknął za drzwiami sali muzycznej. Uświadomiłam sobie co chciał mi powiedzieć tamtego wieczoru u mnie w domu, chciał mi powiedzieć, że, że ... nadal mnie kocha. Ale czy to możliwe ?? Nie mam pojęcia. Postanowiłam, że nie będę go dłużej ranić, widziałam że musi zostać jeszcze godzinę u Beto, więc szybko pobiegłam do jego domu (w którym tymczasowo mieszkałam). Pośpiesznie spakowałam swoją walizkę, weszłam do jego pokoju napisałam na kartce "Przepraszam - Violetta", położyłam ją w widocznym miejscu, zeszłam po schodach. Tam mama Tomasa stwierdziła, że nie wypuści mnie bez żadnych wyjaśnień ...
-Moja babcia przyleciała z Hiszpanii i powiedziała, że mogę u niej zamieszkać - sprostowałam
-W takim razie w porządku - Hiszpanka uśmiechnęła się, a ja musiałam się bardzo postarać, aby odwzajemnić gest
-Do widzenia - rzuciłam wychodząc
-Do widzenia, do widzenia - usłyszałam odpowiedź 
_____________________________________
Bosz jaki okropny ten rozdział *.*
Wszystko zakręcone i w ogóle ... boszu jakaś masakra .
Normalnie patrzę na to i sama się boję X DD
Przepraszam, że to przeczytałeś/aś ; )
~ Do następnego ; *
Niki ♥

czwartek, 9 października 2014

Wyniki konkursu

Nadszedł czas na . . . wyniki konkursu na OS : ) Nawet nie wiecie jakie to było trudne, ale już pewne osoby bardzo chciały się dowiedzieć o wynikach, a więc nie będę Was już dłużej trzymać w niepewności . . .
Chociaż nie jeszcze przez chwilkę Was w niej potrzymam ; ))
Najpierw przypomnę jakie są nagrody :
I miejsce : przez 30 dni adres Waszego bloga będzie widniał w menu bocznym  , 2 kolaże z wybraną postacią / osobą - -  - > przykład jak najlepiej by było gdybyście napisali gdy ogłoszę wyniki :
Pierwszy kolaż : jakie osoby / postacie
Drugi kolaż : jakie osoby / postacie
II miejsce : przez 15 dni adres Waszego bloga będzie widniał w menu bocznym , kolaż z wybraną postacią / osobą - -  - > przykład jak najlepiej by było gdybyście napisali gdy ogłoszę wyniki :
Kolaż : jaka osoba / postać
III miejsce : przez 5 dni adres Waszego bloga będzie widniał w menu bocznym , dedykacja z wybraną postacią / osobą - -  - > przykład jak najlepiej by było gdybyście napisali gdy ogłoszę wyniki :
Dedykacja : jaka osoba / postać

Proszę, aby osoby które zajęły poszczególne miejsca napisały linki do blogów (jeśli ktoś nie ma to niech się ze mną skontaktuje to rozwiążemy to inaczej) oraz postacie/osoby , z którymi mają być kolaże/dedykacje !

Teraz napiszę kilka słów o OS, które mi przysłaliście . Dostałam 3 prace (myślałam że nikt nie napisze, więc bardzo się cieszę z tej trójki : * ) . No to tak : kto mi przysłał OS ? MIA, NACIK I JAVI .
OS MII PT. " Spotkasz pewnego dnia kogoś, kto całkiem zmieni Twoje życie. Odnowi Twoją wiarę w ludzi, we własne siły, poczucie wewnętrznej siły " (O Diecesce) 
Twój OS był pełen zwrotów akcji, trzymał mnie w napięciu do samego końca (nie myśl że go nie czytałam !). Napisałaś bardzo wzruszającą historię :') Wszystko co ważne działo się w ten sam dzień, przypadek? Nie sądzę . Francesca jeszcze rok po wypadku obwiniała się o śmierć Marco, to smutne, bardzo ;c Ja na Twoim miejscu zakończyłabym tego OS trochę inaczej (co nie znaczy że Twoje zakończenie nie podoba mi się) po prostu mam może inny sposób pisania czy coś ? Podsumowując : OS jest świetny : )
OS NACIKA PT. " Teraz będę czekać, aż spotkamy się ponownie. W niebie" (Nacik nie napisała o kim jest OS, ale ja wnioskuje że o Diegolettcie, Leonettcie i Tomasettcie ale to tylko mój wniosek ; ) )
Ajj . . . cóż ja mogę napisać ? Czytałam Twojego OS z zapartym tchem, trzęsły mi się ręce, gdy kolejno przewijałam następne strony Twojego dzieła. Twoja historia wzbudziła we mnie chyba wszystkie emocje : nienawiść do Diega, pełny podziw dla Leóna (ale tylko do czasu) i szczęście związane ze związkiem Tomasa i Violetty. I kiedy już myślałam że wszystko się ułoży to BUM ! Białaczka i śmierć Castillo . . . myślałam że się popłaczę czytając ostatnie słowa. Kochana co mogę dodać ? Pisz dalej, więcej bo masz wielki talent i na prawdę podziwiam Cię za tego OS : *
OS JAVIEGO PT. " Od nienawiści do miłości jest tylko jeden mały krok" (O Leónettcie)
OS dość krótki ale bardzo, bardzo ciekawy. Bo przecież nie ilość, ale jakość . Bardzo ładnie opisałeś historię Violetty i Leóna. Nie ma to jak zmienność nastrojów Castillo : nienawidzi Leóna a pięć minut później wyznaje że go kocha ; ) No ja nie mogę normalnie argentyńska telenowela. "Śliczna córeczka, którą nazwali Niki " Ajj . . . ta sława ; ) No co ja mogę jeszcze napisać ? Nie wiem, nie wiem . Albo jednak wiem ! Człowieku Ty masz talent ! Ja nie wiem czemu Ty jeszcze nie masz swojego bloga, ja już się postaram żeby to się zmieniło a jak nie ja to Mia ; ) Dziękuję Ci za ten OS bo wzbudził we mnie pewne refleksje . . . : ))

No to teraz miejsca . . . Ajjj jakie to było trudne . Mam nadzieję że nikt z Was się na mnie nie obrazi za te wyniki, a jeśli będzie inaczej to chyba nigdy już nie zorganizuję OS ;c Ale nie bierzcie tego do siebie c; Będzie dobrze najwyżej mnie zakatujecie ccc; No dobrze . . . (*głęboki wdech i piszemy*)

I miejsce : Nacik 
II miejsce : Mia
III miejsce Javi 

Przepraszam jeśli to ↑ kogoś uraziło . Proszę o napisanie linków i postaci (to co pisałam powyżej) .
Ajj . . . jak ja się boje Waszej reakcji c;
O tak się czuję ↑ c;