CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
____________________________________________________________________
Narrator
Z okazji międzynarodowego święta o nazwie Halloween przyjaciele ze Stud!a 21 postanowili zorganizować imprezę. Oczywiście wszystkim zajęła się przebojowa i lekko szalona dziewczyna - Francesca. Od razu po zajęciach ruszyła do restauracji, której właścicielami byli jej rodzice, którzy aktualnie przebywali we Włoszech, a więc Francesca i Luca - jej brat - zajmowali się lokalem o nazwie Restó Band. Zaczęła wieszać dekoracje, a po chwili dołączyła do niej Violetta, która właśnie weszła. Dziewczyny po przygotowaniu wystroju zaczęły przygotowywać przekąski, bardzo się przy tym napracowały, bowiem na imprezę miała przyjść więcej niż połowa wszystkich uczniów szkoły.
Violetta
Cała sala wyglądała prześlicznie! Nie lubię się chwalić, ale nasza praca się opłaciła!! Wszystko idealnie ze sobą współgrało, ja i moja przyjaciółka stworzyłyśmy na prawdę mroczny nastrój.
- Violu ... ale nie zostawisz mnie tu samej w tym strasznym miejscu, prawda ? -zapytała zaniepokojona Francesca, która jak zawsze panikuje i boi się byle czego
-Tak, zostaniesz tu sama i pożrą Cię duchy - odpowiedziałam znudzona
- Nieee ! Nie możesz mi tego zrobić - udała, że płacze
- Założysz się ?? - droczyłam się z nią
- Oj przestań już - odparła wesoło
- Z kim idziesz na tę imprezę ?- zapytałam zmieniając temat
- No z Marco Ty głupiutka istoto - stwierdziła
- Ja, głupia ? Okej zostawiam Cię na pastwę duchów - szyderczo się uśmiechnęłam
Dwie godziny później
Francesca
Już przyszli wszyscy zaproszeni goście. Tak się cieszę ! Impreza jak na razie zapowiada się świetnie, a mi się przyda jakiś sukces po porażce poprzedniej. No więc ta "poprzednia" to były urodziny Camili, dziwna sprawa ... jubilatka wylądowała w budyniu, a później się do mnie nie odzywała przez dwa tygodnie! No nie moja wina że pociągnęła linę, która miała uruchomić (i to zrobiła) cały system a na końcu na tego kogo pociągnął linę miał spaść budyń. No przecież mówiłam żeby jej nie dotykać, tak? Ale nie bo Torres musi być egoistką i egocentryczką. Nie ważne ... wszyscy tańczą i się bawią, a ich kostiumy są wręcz rodem nie z tej Ziemi! Ajj ... ale mi się podoba ta impreza !
- Gratuluję Fran, świetna impreza - podszedł do mnie Marco
- Aa dziękuję - uśmiechnęłam się i pocałowałam chłopaka
- Ejj ... to Halloween - nie może być słodko - przerwała nam Natalia
- A Ty jak zawsze jesteś w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie - powiedziałam zrezygnowana
- Też Cię lubię - odparła i poszła do Maxiego
Violetta
Bawiłam się świetnie! Tańczyłam chyba ze wszystkimi, ale po chwili usłyszałam jakieś dziwne dźwięki - dobiegały jakby z pomieszczenia, które znajdowało się za główną salą Restó. Podeszłam do Francescy, Tomasa i Marco.
- Słyszycie to? - zapytałam poddenerwowana
- Nie ... znaczy tak - odparła Francesca po namyśle
Po tych słowach poszliśmy do małego pomieszczenia po kilku chwilach Tomas spostrzegł kartkę ...
- Kochani, ja się zaczynam bać - stwierdziłam spanikowana
- Może po prostu wrócimy na imprezę i będziemy udawać, że nic się nie stało?- zaproponowała Fran
- Oszalałaś ?! Nie widzisz co jest tu napisane ?? - skarcił ją Marco
- Ale może to tylko jakiś głupi żart ??? - zaproponowała
- Nie wydaje mi się ... - dodał Tomas
- To może tam pójdziemy? Chyba jakoś przeżyjemy ... - odparłam
Pięć minut później - sala taneczna
Francesca
To się wydaje bardzo, bardzo dziwne. Wbrew pozorom nie wierzę w te całe duchy itd., ale przyznam, że na myśl o prawdopodobieństwie iż ta historia to prawda, a nie tylko głupi żart - tak jak sobie tłumaczyłam - zaczynałam dygotać ze strachu. Weszliśmy do sali muzycznej ... Marco zaczął dzielnie szukać następnej wskazówki, po chwili ją znalazł ...
- No nie wierzę! Teraz musimy iść jeszcze na cmentarz ... no serio? Dalej się nie dało . - Violetta zaczęła narzekać
-Violka, uspokój się! A jeśli ci no .. nie wiem czyja to sprawka, ale jeśli oni nas dopadną?! Ciekawe czy wtedy też będziesz miała jakieś pretensje!- skarciłam ją
- Dziewczyny, uspokójcie się. Jeszcze brakuje na żebyście się pokłóciły ... Musimy trzymać się razem, przecież nie możemy zrobić teraz nic innego - stwierdził Tomas
- Ludzie, proszę Was chodźmy już na ten cholerny cmentarz. Nie wiem jak Wy ale ja chcę mieć już z głowy całą tą sytuację - dodał Marco
- Marco ma rację - powiedziała Violetta
Wzięliśmy pieniądze - wiedziałam, że robimy źle, bardzo źle, ale strach był silniejszy - i poszliśmy ...
Szliśmy w milczeniu na cmentarz. Każdy jakby wyczuwał czyhające zagrożenie, jednak nikt z nas nie wiedział skąd miałoby ono nadejść. Jednakże wszyscy zachowywali się jak gdyby mieli duszę na ramieniu. Nikt nic nie mówił, nikt się nie śmiał, baliśmy się nawet iść zbyt głośno ...
Na cmentarzu
Widzieliśmy tylko mrok, ciemność i nic więcej. Przeszywająca cisza przenikała całe otoczenie ... nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Byłam bezradna, teraz już na prawdę się bałam - nie tyle o siebie (bo nawet diabeł nie wziął by takiej istoty jak ja - nawet jeśli mnie zabiją to moja dusza będzie błąkać się po jakiś dworcach czy coś), bardziej bałam się o moich przyjaciół, o Marco. Bo w sumie jak tak logicznie patrząc na tę sytuację to jakby moja wina? W końcu jeśli Restó jest moje, a raczej moich rodzicom i jest nawiedzone to ... to jest moja wina ? Tak na pewno ... W końcu postanowiliśmy podejść do bramy, a tam ... obok niej ... stała ... miska z cukierkami ! Zaraz co: miska z cukierkami??
- Czy to są jakieś żarty ?? - dodała Violetta
Po chwili usłyszeliśmy jakieś krzyki, które dobiegały zza naszych pleców to byli .... nasi przyjaciele ze Stud!a 21 !!
Camila
- No czeeść! Ale mieliście miny! Wszystko widzieliśmy przez monitoring, no po prostu genialne !! - zwijałam się ze śmiechu
- Zaraz, co ? - zapytał Tomas
- To wszystko to nasza sprawka - zapanowaliśmy to.
- Ale po co ?? - spytała Violetta
- Dla zabawy ! - stwierdził Maxi
- Mieliście świetne wyrazy twarzy - dodała Natalia
- A te pieniądze, o co chodzi ?? - rzekła Francesca
- Aa to Pablo poprosił nas żebyśmy mu je przynieśli, a więc połączyliśmy przyjemne z pożytecznym - uśmiechnął się León
- Ach, nie wiem czy śmiać się czy płakać - stwierdziła Francesca
- Ja wiem ! Wracać na imprezę !! - odpowiedział Andres
Narrator
Przyjaciele ze Stud!a 21 wrócili na imprezę do Restó, Tomas, Francesca, Tomas i Marco nie mieli za złe kolegom tego co się stało. Wszyscy razem wesoło oglądali nagrania z monitoringu i śmiali się. A później ? Świętowali do samego rana w końcu ... Halloween jest raz w roku : )
____________________________________
Tak mi wena przyszła na takiego OS i oto jest : )
Taki sobie no ale .. tematyczny ; )
Mam nadzieję że da się przeżyć czytając go ♥
A teraz ...
Wiem, że w Polsce Halloween nie jest tak popularnym świętem jak np. w Stanach Zjednoczonych, ale może ktoś obchodzi ? Jeśli tak to : HAPPY HALLOWEEN ♥
Tak mi wena przyszła na takiego OS i oto jest : )
Taki sobie no ale .. tematyczny ; )
Mam nadzieję że da się przeżyć czytając go ♥
A teraz ...
Wiem, że w Polsce Halloween nie jest tak popularnym świętem jak np. w Stanach Zjednoczonych, ale może ktoś obchodzi ? Jeśli tak to : HAPPY HALLOWEEN ♥
~ Niki : )