poniedziałek, 20 października 2014

Rozdział 73 "On niczym nie zawinił"

CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Ten rozdział dedykuję Annie Laskowskiej : )
___________________________________________
Ludmiła
Kiedy patrzyłam przez szybę na Federico, na niego i tę wszystkie maszyny ... poczułam, że mogę stracić kogoś bardzo ważnego. Pierwszy raz w życiu czułam coś takiego. Może to przez to, że nigdy na nikim nie zależało? Tak, chyba znalazłam powód ... Kiedy to sobie uświadomiłam do moich oczu napłynęły łzy .
Marco
Przyszedłem do szpitala, ale Francescy już tam nie było ... zacząłem mieć najczarniejsze myśli.
-Nie, Marco. Przestań - to nie może być prawda - zacząłem się uspokajać
Po chwili zobaczyłem lekarza, którego pewnego dnia widziałem w sali Francescy. 
-Przepraszam ...
-Tak?-zapytał mężczyzna
-Gdzie jest Francesca Cauviglia?
-Ach, ta Włoszka prawda??
-Tak, właśnie ona - uśmiechnąłem się
-Została dziś wypisana ze szpitala, przyjechał po nią jakiś młody mężczyzna. Był to podejrzę jej brat?
-Tak, tak Francesca ma brata. Dziękuję bardzo - udałem się do wyjścia ze szpitala 
>> Następny dzień <<
Violetta
Obudziły mnie poranne promyki słońca wpadające przez małe okienko do małego pokoju w domu babci. Spostrzegłam, że dziś jest zupełnie nowy dzień, że nic nie jest jeszcze przesądzone, że wszystko może się dzisiaj zdarzyć. Otworzyłam oczy z myślą, iż mogę dziś wszystko naprawić ... Jednak po chwili rzut oka na mój pamiętnik przywołał wspomnienia : ciągłe nieporozumienia z Tomasem, León który podobno cały czas mnie kochał i do tego rodzice oraz ta ich niewyjaśniona jeszcze sprawa. Nie chciałam niszczyć swoją osobą kolejnego dnia - przecież on nic mi nie zrobił. A ja? A ja chcę zakłócać jego harmonię moimi problemami. Świat niczym sobie nie zasłużył, abyśmy zadręczali go swoimi sprawami, bo przecież to ludzie. To ich wina, że wszystko jest szare, bezbarwne i nic nie ma sensu, a nie świata - on niczym nie zawinił. 
Po chwili do pokoju weszła babcia, chyba spostrzegła moje rozgoryczenie, bo podeszła i mocno mnie przytuliła, a ja opowiedziałam całą historię o Leónie i Tomasie. Ona tylko przechyliła głowę i z uśmiechem pełnym politowania stwierdziła:
-Nie martw się. Kiedy to wszystko się skończy będziesz to opowiadać jako anegdotę i będziesz się z tego śmiała. 
-Mam nadzieję - odparłam 

_________________________________
Oto i jest ! No patrzcie jaki dziwny ten rozdział ; )
MASAKRA < --- oto i rozdział numer 73 :D 
No ja nie mogę : czy ktoś to jeszcze czyta ????? :DDD
Normalnie należy Wam się Nobel :) Tylko trzeba jakąś nową kategorię wymyślić ... hmmm .... mam ! "Wytrzymywanie z blogiem Niki Castillo i z nią samą" Prawda że genialne ?? Sądzę iż tak :D Teraz tylko muszę ogarnąć kto się tym zajmuje itd. X D
Boszu ale się rozpisałam o jakiś głupotach ale z tym NOBLEM to prawda, prawda ? To co ... ? Co ja mogę jeszcze powiedzieć ?? Podoba Wam się ta czcionka, którą teraz właśnie piszę ? Bo mi bardzo ^.^ Hah ... zaraz ten tekst będzie dłuższy od rozdziału :D
~ Do następnego *u*
Niki ♥





6 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział <3333333
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM ♥
    Czekam na next ♥
    ♥Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam,że dopiero teraz o tym piszę,ale bardzo dziękuję Ci, Niki a dedykacje... Jeśli to chodzi o mnie :) heh
      Normalnie mnie namurowało... :O Bardzo się cieszę,dziekuję Ci ♥
      ♥Pozdrawiam♥

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Wróciłam po wielu trudach xD Bardzo mi się podobało. Kurcze, dziś krótko, śpieszę się, następnym razem skombinuje coś dłuższego oki?
      Twój Nacik <3

      Usuń