poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 65 ,,Zaufana osoba"

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
__________________________________________
Violetta
Kiedy odłożyłam pamiętnik drzwi do mojego pokoju otworzyły się i pojawił się... Tomas. W duchu bardzo się ucieszyłam ale w głowie miałam już groźną minę mojego taty kiedy dowiedziałby się o tym że jestem sama z chłopakiem i to o tej porze.
-Tomas co tu robisz?-zapytałam lekko przerażona
-Violu, bardzo Cię przepraszam ja wiem że nie powinienem ty przychodzić, ale...-zaczął się tłumaczyć, a ja się lekko uśmiechnęłam
-Co jest?-zapytał, chyba pomyślał sobie że się z niego nabijam czy coś w tym stylu
-Nie nic, po prostu właśnie tym różnisz się od Leóna, bo Ty...-nie zdążyłam dokończyć bo w tym momencie niszcząc mi cały plan wyznania co czuję do mojego pokoju wtargnął tata, wszedł niczym huragan, na szczęście Tomas szybko schował się do mojej szafy.
-Co jest tato?-zapytałam przestraszona
-Właściwe nic, tylko chciałem sprawdzić czy śpisz...-wyczułam w jego głosie kłamstwo, ale nie chciałam tego drążyć bo jeszcze mógłby odkryć że w moim pokoju jest "nieproszony gość".
-Jasne.. mama już wróciła do domu?-zapytałam, bowiem moja rodzicielka miała dziś konferencje prasową
-Tak właśnie rozmawia z Olgą. Dobranoc Violetto-powiedział i wyszedł
-Tomas, już możesz wyjść-szepnęłam
-Wiesz ja chyba już pójdę-on chyba też (przez mojego tatę) stracił pewność siebie
-Czekaj, ja najpierw sprawdzę czy można wyjść-powiedziałam i cicho zeszłam po schodach po czym dałam chłopakowi znak, coś w stylu: droga wolna.
-Do jutra-rzekł Tomas po czym wyszedł z mojego domu, a ja poszłam do kuchni o dziwo nikogo tam nie było. Postanowiłam zrobić sobie tosty, bo nie jadłam kolacji, gdy miałam już wracać do mojego pokoju zobaczyłam jak ktoś wsuwa kopertę pod kuchennymi drzwiami. Postanowiłam sprawdzić co to, więc otworzyłam kopertę i wyjęłam kartkę papieru, na której było napisane:
Violetto, mam nadzieję że to czytasz...
Może nie wiesz kim jestem, ale ja znam Cię dobrze... Ciebie i historię Twojej rodziny. Mam już dość życia w kłamstwie, więc piszę ten list. German wcale nie jest Twoim ojcem! Maria zdradzała go dawno temu, ale nigdy się do tego nie przyznała. Wiem, że to co przed chwilą przeczytałaś musiało Cię bardzo zszokować, ale tak jest. Bardzo mi przykro z tego powodu, nie wiem co zrobisz z tą informacją, ale po prostu musiałaś to wiedzieć!
Zaufana osoba
Kiedy to zobaczyłam nogi się pode mną ugięły, nie wiedziałam co robić. Pobiegłam do pokoju mocno ściskając kartkę papieru od "zaufanej osoby". Wzięłam kartkę i zaczęłam pisać list do moich "rodziców".
Nie wiem czemu mi to zrobiliście, ale potwornie to boli. Nie rozumiem tego, ale przecież nie wszystko muszę rozumieć. Proszę nie szukajcie mnie, potrzebuję spokoju po ponad piętnastu latach życia w ciągłym kłamstwie. Jestem bezpieczna, będę u ludzi którzy nigdy mnie nie zawiedli, ale nie powiem Wam do kogo idę, jeśli zaczniecie mnie szukać to jeszcze bardziej zniszczycie więź między nami.
Violetta
Spakowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, poszłam na dół. W salonie, na stole położyłam dwa listy mój i od "zaufanej osoby". Następnie po cichu wyszłam z domu. Wiedziałam już do kogo pójdę...
_________________________________________
TA DAM ! Jest 1. część roz. 65 ♥ Jest sama Viola, ale sprawy zaczynają nabierać tempa X D Przepraszam, że taki krótki, ale jakoś ostatnio w ogóle nie mogę się skupić... ♥ A poza tym koniec roku szkolnego i wgl. na dodatek ja kończę szkołę więc wypadało by mieć jakieś dobre oceny ; ) Mam nadzieję że trochę Wam się podoba : *

~Do następnego !
Niki ♥






3 komentarze:

  1. Czekam na next i zapraszam do mnie :)
    Przypominam o komentowaniu :)
    A co twojego bloga jest idealny mega :)
    Masz ogromny talent :*

    OdpowiedzUsuń
  2. BAAARDZO fajny blog!
    http://moja-historia-germangie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń