poniedziałek, 29 września 2014

One Part Leónetta "Nawet najsamotniejsza gwiazda na całym niebie znajdzie szczęście."


Prawdziwa przyjaźń, realizacja swojej pasji oraz rodzina, która Cię kocha . . . Czego więcej do szczęścia potrzeba ? Szczerej i odwzajemnionej miłości. Brakowało jej również naszej bohaterce, a miała ona na imię Violetta. Już prawie przekroczyła wiekową granicę dorosłości , lecz jeszcze nigdy nikogo nie pokochała . . . A może tak było tylko przed nikim się do tego nie przyznała ? Może nawet przed samą sobą ? Jednak pewnego dnia ta sytuacja radykalnie się zmieniła .
Castillo uczęszczała do Stud!a 21, tam znalazła swoich pierwszych, oddanych przyjaciół. Pewnego dnia po zajęciach w szkole Francesca - Włoszka o niespotykanym temperamencie, wyjątkowej charyzmie i niezwykle dobrym sercu - zaprosiła swoich znajomych na imprezę, która miała się odbyć dzisiejszego wieczoru. w jednej z najlepszych restauracji na terenie Buenos Aires. Violetta kiedy się o niej dowiedziała nie chciała iść bowiem nie miała partnera, z którym mogłaby tańczyć cały wieczór, aczkolwiek Violetta była wspaniałą przyjaciółką, więc nie chciała robić Włoszce przykrości, dlatego gdy tylko wróciła do domu zaczęła szukać odpowiedniego stroju na tę okazję. Wybrała fioletową sukienkę przed kolano i czarne bolerko na krótki rękaw, a do tego czarne jak węgiel szpilki. Rozpuściła włosy, zrobiła lekki makijaż, spakowała swoją małą torebeczkę i wyszła z domu prosto na imprezę. Kiedy tylko doszła na miejsce zaczęła witać się ze znajomymi. Trochę potańczyła i zjadła kilka przekąsek. Później jednak głośna muzyka zaczęła jej przeszkadzać więc wyszła na mały balkonik. Miał on białe balustrady i hebanowe kafelki. Stanęła na jego skraju i zaczęła wpatrywać się w gwieździste niebo, był sierpień więc gwiazdy spadały z nieba niczym piłeczki upuszczane przez małe dziecko. Wszystkie gwiazdy swoją "podróż na Ziemię" odbywały w małych grupach lecz po chwili dziewczyna spostrzegła jedną spadającą samotnie. "Oto i moja przyszłość"-pomyślała. Po chwili poczuła że nie jest sama na balkonie, nieśmiało się odwróciła i ujrzała Leóna. Jego brązowa grzywka opadała na czoło, widać było spod niej tylko parę łagodnie patrzących oczu. Na twarzy Violetty mimowolnie pojawił się uśmiech bowiem chłopak bardzo podobał się dziewczynie, lecz Castillo nigdy tego nie wyjawiła. 
-Co tu robisz sama ? -zapytał przyjaźnie brunet
-Chciałam odpocząć i porozmyślać - odparła
-Spadające gwiazdy to ładny widok prawda?
-Tak są śliczne .
-Jak Ty . . .

-Słucham ?? - zapytała zdziwiona . On nic nie odpowiedział tylko namiętnie pocałował dziewczynę .
-Przepraszam . . . Po prostu od dawna mi się podobasz i to bardzo Violetto. Ja wiem że Ty nie odwzajemniasz moich uczuć, ale chciałem abyś wiedziała że Cię kocham . . . Przepraszam . . . -powiedział i chciał wrócił do reszty znajomych ale dziewczyna zatrzymała go.
-León . . . mylisz się bo ja . . . Też Cię kocham - przybliżyła się do niego a po chwili jeszcze raz się pocałowali.

* 2 lata później *
Nie długo potem jak Violetta i León wyznali sobie miłość wzięli ślub. Kilka miesięcy później urodził im się synek, którego nazwali Xabiani. Jest on bardzo podobny do Leóna, są niemalże identyczni tylko że mąż Violetty jest "trochę starszy" ; )
I tak Castillo przekonała się że nawet najsamotniejsza gwiazda na całym niebie znajdzie szczęście. Miłość tak jak w przypadku Violetty może uderzyć niespodziewanie, lecz kiedy już natkniemy się na tak ową musimy jej bronić i strzec. Co to znaczy ?? Nie możemy dopuścić aby zazdrość czy inne podstępne uczucie zniszczyło miłość . . . 
________________________________________________
Taki Parcik (bo nie można go nazwać OS  ; )) Ten też był już kiedyś publikowany, ale postanowiłam go tu też dodać bo może nie każdy go widział ♥ Mam nadzieję że nie macie mega wielkich pretensji że nie piszę nic nowego : * Pamiętacie o konkursie ?? Mam dopiero 3 prace ; ) Alee jeśli już nikt nie wyśle to wszyscy na podium ; D 

~ Niki : *

4 komentarze:

  1. Komentowałam, potem pisze "wystąpił problem" czy coś. Wchodzę odświeżam a tam strona w tym blogu nie istnieje -,- Ja nie czytałam ♥ No teraz już tak. Bardzo mi się podobał. Leonetta to "prawie" moja ulubiona para także czy to ładne czy nie jest genialnie <3 Ale tw jest ładne, wiesz o tym prawda? <3 Ej nie poważnie. Bardzo mi się podoba. Czekam na coś nowego ^^
    Pozdroooooo ;*
    Nacik♫

    OdpowiedzUsuń