piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 7

León
-Violetto, czy dałabyś mi drugą szansę? Czy moglibyśmy być znowu razem?
-Nie wiem León, bardzo cię przepraszam, ale nie jestem na to gotowa- odpowiedziała
-Rozumiem cię, wiem jak okropnie cię potraktowałem. Mam szczęście, że w ogóle mi wybaczyłaś i jesteśmy przyjaciółmi-uśmiechnąłem się
-León, musisz wiedzieć, że bardzo mi zależy na naszej przyjaźni.
-Ja to wiem, idziemy na zajęcia-zapytałem
-Jasne, chodźmy-odpowiedziała
Camila
-Fran, widzisz Violę i Leóna?-spytałam
-Tak, widzę i co?-odpowiedziała moja przyjaciółka
-Oni powinni być razem-stwierdziłam
-Cami! Nie pamiętasz jak on skrzywdził Vilu?!
-Pamiętam, a co u ciebie, Marca i Federica?
-Wczoraj Marco przyszedł do mnie wieczorem, jest taki troskliwy, pomocny...
-Fran, ty się chyba zakochałaś-uśmiechnęłam się
-Może tak, może nie. Problem w tym, że nadal kocham Federica, ale Marco jest taki, taki...-westchnęła
-Ktoś tu jest po uszy zakochany w Marco-zaczęłam się uśmiechać
-Cami, masz racje kocham Marco
-To musisz z nim pogadać! Chodźmy na zajęcia, bo się spóźnimy!-zaczęłam ciągnąć koleżankę za rękę
Angie
Schodziłam po schodach i nuciłam sobie ,,En mi mundo'', ale po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Postanowiłam, że otworzę i wyręczę w tym Olgę, przecież ona była taka zajęta. Otworzyłam drzwi i ujrzałam...
-Jade! Co ty tu robisz?-zapytałam nieco podniesionym tonem
-Ja przyszłam się zobaczyć z Germanem, a ty nauczycielko od siedmiu boleści co tu robisz?
-Ja jestem narzeczoną Germana, a ty jesteś intruzem w naszym domu!
-No nie, nie dawno zerwaliśmy, a on już sobie znalazł inną!!!-zaczęła krzyczeć
-Co się tutaj dzieje?-zapytał mój narzeczony
-German przyszłam z tobą porozmawiać-powiedziała Jade
-Ale my nie mamy o czym rozmawiać! Jade, proszę wyjdź-powiedział German
-Dobrze, ale wiedz, że tak łatwo się nie poddam-odeszła
-Wszystko w porządku?-zapytał
-Nie mam już do niej nerw!-powiedziałam poddenerwowana
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze-uśmiechnął się do mnie
Przytulił mnie i poszliśmy do salonu obejrzeć jakąś komedię.
Maxi(po zajęciach)
-Naty, jak się czujesz?-zapytałem troskliwie
-Świetnie-uśmiechnęła się moja dziewczyna
-Mówiłem, że będzie ci dużo lepiej bez Ludmiły.
-Miałeś 100% racji-uśmiechnęła się
-Naty, może poszłabyś na naszą pierwszą randkę?
-Dobrze, a kiedy?-zapytała
-Pasowałoby ci jutro po zajęciach?
-Jasne, muszę już iść-pocałowała mnie w policzek na pożegnanie i poszła
Jestem najszczęśliwszym chłopakiem pod słońcem.
-Maxi, co się stało, że jesteś taki szczęśliwy?-zapytała Camila, która właśnie do mnie podeszła
-Nic. po prostu idę na randkę z Naty-odpowiedziałem
-Aaa Maxi, ale się cieszę. Widzisz, a mówiłeś, że nigdy sobie nikogo nie znajdziesz-uśmiechnęła się
-Wiem, byłem głupi. Przepraszam cię Cami, ale muszę już iść. Pa:)-pożegnałem się i poszedłem
Violetta
Co ja mam zrobić? León bardzo mnie zranił, ale nadal mocno go kocham, może mu wybaczyć? Albo przekonać się czy Tomas, wciąż coś do mnie czuje. Hmm... sama nie wiem. Zobaczyłam jak drzwi do mojego pokoju zaczęły się otwierać.
-Cześć Viou, mogę wejść?-spytała Angie
-Jasne, wchodź-uśmiechnęłam się do mojej cioci
-Widzę, że coś jest nie tak. Opowiadaj co ci leży na sercu-powiedziała zachęcająco
-No, bo ja nie wiem czy mam wrócić do Leóna, który mnie zdradził, czy sprawdzić czy Tomas nadal mnie kocha-powiedziałam i łzy zaczęły napływać mi do oczu
-Violu, nie płacz. Pamiętaj, że cokolwiek zrobisz musi to być zrobione z serca-pocieszała mnie Angie
-Wiem, Angie-uśmiechnęłam się
-Ja już idę, a ty się dobrze zastanów. Tylko nie myśl za długo, bo zaraz będzie kolacja-powiedziała i wyszła z mojego pokoju
Francesca
Muszę porozmawiać z Marco, idę do jego domu. Wyszłam i zamknęłam drzwi, ale ku mojemu zdziwieniu przed moim domem zobaczyłam Marca.
-Francesco, musimy porozmawiać-zaczął
-Wiem, właśnie do ciebie szłam, ale proszę chodźmy gdzieś indziej-zaproponowałam
-Dobrze, wiesz Fran bardzo mi się podobasz i nie mogę już dłużej wytrzymać muszę ci to powiedzieć.
-Mów, o co chodzi?-zapytałam
-Francesco, kocham cię! Czy chciałabyś być moją dziewczyną?-zapytał
-Marco, ja też cię kocham. Oczywiście, że tak-powiedziałam i rzuciłam się chłopakowi na szyje
-Super, bardzo się cieszę
-Marco, muszę już iść. Luca nie wie, że wyszłam z domu. Pa!-pocałowałam co na pożegnanie w policzek i wróciłam do domu
Violetta
Wróciłam po kolacji do mojego pokoju. Zaczęłam rozmyślać o tym wszystkim o mnie, o Leónie i Tomasie.
-Nie wiem co mam robić! Mamo, proszę daj mi jakiś znak, który pomoże mi w tym kogo mam wybrać, błagam cię-zaczęłam płakać.
Nagle usłyszałam jak ktoś puka do mojego pokoju szybko otarłam łzy i powiedziałam ,,Proszę!''. Nie spodziewanie zauważyłam...
________________________________
Kogo Viola zauważyła?
Czy mama Violi da jej jakiś znak?
Kogo wybierze Vilu? Leóna czy Tomasa?
Jak będzie wyglądała randka Naxi i czy w ogóle się odbędzie?
BŁAGAM PISZCIE SWOJE POMYSŁY NA WĄTKI!!!
Komentujcie!!!:*:*:*
Na koniec takie małe VS
   
Fedecesca                                                                 VS                                                             Maresca










7 komentarzy:

  1. Super piszesz naprawdę ciekawe opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jak widzę takie kom. to aż jeszcze bardziej chce mi się pisać♥

      Usuń
  2. Cudowne < 3
    Marcesca .

    OdpowiedzUsuń
  3. cudnyyyyy a jeśli chodzi o vs to oczywiście że Marcesca chociaż Fedecesca niejsest taka zła ale jednak Marcesca <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Fedecesca
    Fran <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fedecesca i koniec!

    OdpowiedzUsuń