sobota, 28 grudnia 2013

Polecenie bloga!

Lubisz czytać ciekawe opowiadania?
Jeśli tak mam coś dla Ciebie ;>
Ten super blog KLIK
Jego autorka, bardzo miła osóbka ma wielki talent! Piszę tam OS do tej pory pojawiły się 2 (Blog jest nowy!) Jeden o Viomas, a drugi o Maresce. Obydwa bardzo wzruszające ;* 
Gorąco go Wam polecam!
Ciao;*

piątek, 27 grudnia 2013

Kontakt ze mną ♥

Ten post jest przeznaczony takiej jakby organizacji :) 
Podam Wam moje konta itp. na różnych stronkach żebyście mogli pytać o rozdziały lub po protu pogadać xD
Przejdę do sedna sprawy oto moje konta itp.:
Zapraszam do dodawania do obserwowanych; znajomych, rozmawiania, zadawania pytań. Chcę być w kontakcie z czytelnikami :)
Ciao;*

wtorek, 24 grudnia 2013

Merry Christmas and Happy New Year

Życzenia dla Was ode mnie:

,,Świąt prawdziwie świątecznych
ciepłych w sercu,
zimowych na zewnątrz,
pachnących choinką,
jaśniejących pierwszą gwiazdką,
co daje nadzieję na następny rok.
Świąt wypełnionych radością i miłością,
niosących spokój i odpoczynek.
Nowego Roku spełniającego wszelkie marzenia,
pełnego optymizmu,wiary, szczęścia i powodzenia.''


Merry Christmas and Happy New Year
Ps.Rozdział prawdopodobnie pojawi się w tym tygodniu <3 Za takie duże przerwy bardzo przepraszam, ale przygotowania do świąt -,- 
Ciao;*



czwartek, 19 grudnia 2013

Rozdział 53 ,,Proszę mi powiedzieć co się stało?''

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
_________________________________________________________________________________
German
Weszliśmy na pierwsze piętro, a tam na korytarzu stała Angie. Maria od razu do niej podbiegła i rzekła:
-Cześć Angie, wiesz co z Violą?
-Chyba zabrali ją kilka godzin temu na badania, a teraz leży na oddziale intensywnej terapii. Nie pozwolili mi wejść, powiedzieli, że może to zrobić tylko najbliższa rodzina.
-German, chodźmy
-Ale zaczekajcie!-powiedziała Angie-Musicie zdecydować, które z was tam wejdzie, bo może tylko jedna osoba
-Dobrze, no to ty idź-skierowałem swoje słowa do Mari
-Dobrze-powiedziała po czym zniknęła za zielonymi drzwiami
Maria
Weszłam na oddział, na którym rzekomo leżała moja córka, po chwili podszedł do mnie lekarz
-Przepraszam, kim pani jest?-zapytał
-Nazywam się Maria Saramego, jestem mamą Violetty Castillo, dowiedziałam się, że jest na tym oddziale
-Tak, to prawda. Pani córka miała przeprowadzoną poważną operację, jej stan jest ciężki, ale stabilny
-Rozumiem, ale proszę mi powiedzieć co się stało?
-Violetta Castilo miała wypadek, ktoś ją potrącił i uciekł z miejsca zdarzenia. Policja już ustala kto to był.
-Dziękuję-odparłam i podeszłam do łóżka córki. Była przypięta do wielu maszyn, kiedy ją zobaczyłam zachciało mi się płakać. Widziałam jak moja mała córeczka cierpi, a przecież dla matki to największy ból. Usiadłam obok niej na krześle i zaczęłam mówić szeptem:
-Nie martw się Violu, wszystko będzie dobrze. Na pewno się wybudzisz i wyzdrowiejesz-po moich słowach rozległo się wycie maszyn, lekarz który przed chwilą ze mną rozmawiał kazał mi wyjść z sali. Ja nie wiedziałam co się dzieje, lecz ze łzami w oczach wróciłam do męża i siostry.
Francesca
Siedziałam spokojnie na kanapie, oglądałam film i jadłam popcorn. Po chwili ktoś zadzwonił do moich drzwi. Nie chętnie się podniosłam, gdy je otworzyłam zauważyłam tam....
____________________________________________
Kogo zauważyła Fran?
Co będzie z Violą?
Bardzo krótki i trochę dziwny, ale jest :) Mam nadzieję, że chociaż trochę Wam się podoba ;)
Jest nowa ankieta: ,,Z kim ma być German?'' Głosujcie!!
Błagam komentujcie!!!
Ciao;*


wtorek, 17 grudnia 2013

One shot 1|część: 2|Tomasetta i Maresca


CZYTASZ-KOMETUJESZ-MOTYWUJESZ
__________________________________________________________________________________
Violetta
Szłam powolnym krokiem w stronę naszego ,,domku'', ale na moje nieszczęście zaczęło padać, zaczęłam biec a nagle poślizgnęłam się na błocie i już miałam upaść, lecz ktoś mnie złapał. Poczułam się jakby to było to coś czego mi brakowało przez te lata. Po chwili pokonałam moją wrodzoną nie śmiałość i podniosłam oczy na mojego wybawcę. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom! To był Tomas! Ten sam, za którym tak tęskniłam i ten sam, którego kochałam pomimo, że byłam z Leónem. Porozumiewaliśmy się bez słów, oboje pragnęliśmy tylko jednego od samego początku. I w tamtej chwili stało się to rzeczywistością, powoli się do siebie zbliżyliśmy i nadal nic nie mówiąc złączyliśmy nasze usta w pocałunek.
Kiedy nasz pocałunek się skończył, również przestało padać. Po chwili Tomas pomógł mi wstać i zapytał:
-Wszystko w porządku?
-Tak, nawet bardzo, ale skąd tak właściwie ty się tutaj wziąłeś?
-Wróciłem do Buenos Aires, bo przenieśli tutaj mojego tatę z pracą, a najprawdopodobniej już tutaj zostanę
-To świetnie!-powiedziałam, ale moją twarz pokrył smutek
-Co jest Violu? Nie cieszysz się?
-Cieszę się i to bardzo, ale gdy León się dowie...
-Rozumiem.... Jak to się mówi: Jeśli kogoś kochasz daj mu odejść. A i jeszcze jedno: będę chodził z tobą i resztą na studia-powiedział i lekko się uśmiechnął-Cześć-dodał i odszedł
Jednak ja nie chciałam dłużej cierpieć, wiedziałam że León mnie zdradza, więc szybko do niego podbiegłam. A on rzekł:
-Violetta, coś nie tak?
-Nie, a właściwie tak...
-O co chodzi?
-Tomas, bo ja....
-Co takiego?
-Ja cię kocham-powiedziałam prawie płacząc
-Przecież ja cię też kocham i to nawet bardzo
-To co zrobimy?
-Nie wiem, ty jesteś z Leónem...
-To nie tak, mam z nim 2 problemy
-Jakie?
-Pierwszy: Nie kocham go, drugi: on mnie zdradza
-Jak to? Z kim?
-Ze wszystkimi-powiedziałam ze łzami w oczach
-Nie martw się...
-On mnie już nie obchodzi-powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Odprowadzić cię do domu?
-Jasne-powiedziałam i poszliśmy do naszego ,,domku''
Marco
Kiedy już wyśpiewaliśmy ostatnie słowa piosenki, popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy, a później pocałowaliśmy się. Nasz pocałunek trwał by dłużej gdyby ktoś (prowadzący) nie kazał nam schodzić ze sceny -,-
-Marcuś...-odezwała się moja dziewczyna
-Tak kochanie?
-Odprowadzisz mnie?
-Dokąd? Do toalety?-powiedziałem ze śmiechem
-Nie! Do mieszkanka
-Ale teraz?
-A co to jakiś problem?
-Nie, ale impreza się dopiero rozkręca-powiedziałem błagalnym głosem
-Trudno! Nie to nie, pójdę sama-powiedziała i skierowała się do wyjścia, a ja ją dogoniłem
-No dobrze Franuś, chodźmy-uśmiechnąłem się
-I za to cię kocham
Francesca
Kiedy dotarliśmy na miejsce otworzyłam drzwi kluczem, bo niech chciałam budzić Vilu, a gdy weszliśmy zobaczyłam tam....
___________________________________________________
Co zobaczyła Fran?
Druga część OS skończona! Nie wiem ile ich będzie ale podejrzewam, że 3-4. Jakoś OS mi się lepiej pisze od rozdziałów -,-
Nie wiem kiedy next i następny OS....
Błagam komentujcie!!!
Ciao;*

 



piątek, 13 grudnia 2013

Naprawdę tak sądzicie?

W zakładce ,,Wasze pomysły'' dwa Anonimy dodały kom., że wszystko popsułam ;c
A jak?
Wprowadzając Marię!
Ja sądziłam, że to dobra odmiana, bo chyba na jeszcze żadnym blogu jej nie ma...
Może tak Wam tylko przypomnę:
Maria pojawiła się przez ,,tajemniczą sprawę'' związaną z Germanem. Pod kilkoma rozdziałami pytałam się ,,Co to za sprawa?''. Tylko niektórzy wyrażali swoje zdania i opinie, a teraz macie pretensje ;c Więc sama podjęłam decyzję, że ma być to powrót Mari!
A teraz przestajecie czytać ;c
Jeśli byście podjęli trud napisania takiego rozdziału, wydawał by Wam się fajny, a później ktoś by go negatywnie skomentował, czy nie byłoby Wam przykro?
Ja na prawdę się staram, a napisałam już ponad 50 rozdziałów, musiałam wprowadzić Marię, bo już mi na prawdę weny nie starczało ;c
Jeżeli sądzicie, że tak łatwo pisze się opowiadania, to się bardzo mylicie! Osoby, które mają własne blogi na pewno w takiej sytuacji by mnie poparły...

Zaczęłam się bardzo poważnie zastanawiać nad usunięciem lub zawieszeniem bloga, pierwszy powód macie powyżej, a drugi to taki: Coraz mniej osób komentuje ;c
To dla mnie bardzo przykre, ale najwidoczniej tak musi być...
Nie wiem kiedy następny rozdział, czy też następna część OS (One shot). W miarę możliwości postaram się jak najszybciej...
~~~~~~~~~~~
Jeszcze raz powtórzę pytanie z tytułu post ' a: Naprawdę tak sądzicie?
Proszę wypowiedzcie się na ten temat w kom.♥
Ciao ;c

poniedziałek, 9 grudnia 2013

One shot 1|część:1|Tomasetta i Maresca

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Na początek:
Jak już się pewnie domyśliliście pierwszy one shot
jest o Tomasettcie i Maresce♥
Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Miłego czytania:)
 
Violetta
Drogi Pamiętniku!
Już dwa lata temu zakończyłam naukę w Studio21. Jestem teraz na studiach muzycznych moja uczelnia znajduje się w Buenos Aires, ale mimo to mieszkam w akademiku z moją przyjaciółką Francescą. Niestety nie wszystko układa mi się tak dobrze jak nauka... Miłość mojego życia-Tomas musiał wrócić do Hiszpanii. Wtedy wszystko mi się zawaliło, gdy się o tym dowiedziałam nie mogłam spać, jeść, nie mogłam nic zrobić! Jednym słowem: Załamałam się! Na szczęście moja przyjaciółka była przy mnie. Francesca cały czas mnie pocieszała, jest na prawdę najlepsza! A propos Fran, jest szczęśliwa z Marco. Mimo, że prawie cały czas się kłócą, kochają się bardzo mocno i ja to wiem:) Nie dawno You-Mix zaproponował mi współpracę dla nich nagrałam jeszcze raz moją pierwszą piosenkę: ,,En mi mundo''
(od autora: To jest to co Vilu nagrała:))
Niestety i to niosło za sobą przykre konsekwencje... Moja druga przyjaciółka- Camila na zawsze się na mnie obraziła, tak na prawdę nie podała nawet żadnego racjonalnego powody. Ostatnie zdanie, które do mnie wypowiedziała to: ,,Tobie zawsze się udaje, a mi nie!''. Nie wiem co będzie dalej...
Francesca
-Viola!-zawołałam przyjaciółkę, która siedziała na łóżku i jak zwykle pisała coś w różowym pamiętniku
-Tak? Co jest, aż tak ważne, że musiałaś wyciągać mnie ze swojego świata?
-Wredna!
-Ej, no Fran nie obrażaj się na mnie!
-Spadaj.
-No przepraszam...-powiedziała udając smutek- A teraz mi powiesz?-dodała ze swoim błyskiem w oku
-No, dobrze już ci powiem...
-Słucham??
-Chcesz iść z nami, to znaczy ze mną i Marcusiem na imprezę?
-No nie wiem...
-Daj spokój! Idziemy! Rozerwiesz się trochę i może przy okazji kogoś poznasz...-powiedziałam z tym samym błyskiem w oku, co moja przyjaciółka wcześniej
-Fran!-skarciła mnie
-No co?-powiedziałam z pełnym spokojem
-Myślisz, że ja już o nim zapomniałam?!
-O kim?
-Fran!-skarciła mnie po raz drugi
-A no tak... O Tomasie...-odparłam przewracając oczami-Nie rozumiesz, że on wyjechał i już nie wróci?
-Jak możesz? Ja cały czas wierzę w naszą szczęśliwa przyszłość!-powiedziała i ze łzami w oczach rzuciła się na swoje łóżko
-Może faktycznie nie powinnam jej tego mówić-zapytałam siebie w myślach, przecież ona cały czas wierzy... Przecież pamiętam jak prawie chciała się zabić, gdy Tomas wyjechał, to właśnie ja wtedy byłam przy niej, a teraz ją dobijam... Muszę ją przeprosić!
-Violu...-zaczęłam nie pewnie, lecz ona nic nie odpowiadała
-Bardzo cię przepraszam-dodałam
-Nic się nie stało Fran... To ja, nie powinnam tak reagować.
-Masz do tego pełne prawo...
-Wcale nie! Nie mogę się tak zadręczać, a przy okazji wszystkich dookoła
-Masz racje, przecież sądzisz, że Tomas chce żebyś była ciągle smutna? Przecież kochał widzieć cię uśmiechniętą
-Prawda, Fran....
-Tak?
-Ja chyba nie pójdę na tą imprezę...
-Jak ty nie, to ja tez nie!
-Ale co z Marco?
-Jakoś przeżyje...
-A co jak się nachla?
-Faktycznie, ktoś go musi pilnować!
-Tak i będziesz to ty! Wynocha na imprezę!
-Nigdzie nie idę...
-Co?! Dlaczego?! Chyba już to przerabiałyśmy?
-Nie dałaś mi skończyć... Nigdzie nie idę do póki mnie nie przytulisz-zaprotestowałam
-No chodź tu-powiedziała i się do mnie przytuliła-A teraz idziesz!-dodała
-Ale gdzie?-zapytała udając rozkojarzenie
-Idziesz! Teraz!-powiedziałam i rzuciłam w nią poduszką
-Dobra, dobra nie wściekaj się!
(5 minut później)
Francesca już poszła, a ja postanowiłam przejść się do rodziców. Założyłam kremową sukienkę, poprawiłam makijaż i wyszłam z domu.


Marco
Podczas drogi na imprezę, moja dziewczyna mówiła mi jaka to Violetta jest biedna itp. Rozumiem współczuje jej, ale ile można o tym nawijać? Całe szczęście, gdy doszliśmy na miejsce była zbyt zajęta tańczeniem i nawet o niej nie wspomniała. Nagle ktoś wyszedł na scenę i powiedział:
-A teraz zaśpiewają dla nas: Marco i Francesca! Gwiazdy Studia 21!!-gdy skończył wszyscy zaczęli klaskać, a Fran zapytała:
-To twoja sprawka?
-Nie! Żartujesz?-odparłem, ale ona nie zdążyła powiedzieć nic więcej, bo członkowie zespołu zaczęli ,,wciągać'' nas na scenę.
Później zaczął lecieć podkład do ,,Junto a ti'', przypomniał mi się mój pierwszy występ z dziewczyną, którą kocham nad życie i dałem ponieść się muzyce

(od autora: To, jest to co zaśpiewali)
Kiedy już wyśpiewaliśmy ostatnie słowa piosenki, popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy, a później....
Violetta
Przed chwilą wyszłam z mojego starego domu. Oczywiście podczas wizyty nie obyło się bez pytań ze strony mojej mamy, typu: ,,Jak się wam mieszka?'', ,,Czy macie wszystko czego wam potrzeba?''. Ja w miarę możliwości odpowiadałam najlepiej jak umiałam, gdyż nigdy nie lubiłam sprawiać przykrości mojej mamie. Szłam powolnym krokiem w stronę naszego ,,domku'', ale na moje nieszczęście zaczęło padać, zaczęłam biec a nagle...
_______________________________________
Co się stało nagle?
(Pewnie wszyscy się domyślają xD)
Co się stało później?
(Z tym może być troszkę gorzej ;))
 
Taki sobie mi wyszedł.... Mam nadzieję, że Wam się podoba:) Nie wiem kiedy następna część... Ale rozdział powinien pojawić się jutro :>
 
Ciao;*





czwartek, 5 grudnia 2013

Pytanko,informacja, prośba+zdjęcia

O kim ma być pierwszy One shot???
Ja proponuję Tomasetta, ale dajcie też swoje propozycje
 
Rozdział pojawi się najprawdopodobniej jutro, ale jak dacie propozycje na one shot to jutro się nim zajmę;3
 
Proszę komentujcie!! Już z rozdziału na rozdział komentuje coraz mniej osób;(
 
Zdjęcia Tini<3











Ciao;*




środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 52 ,,Nie miałam innego wyboru...''

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Violetta
 Postanowiłam biec, żeby do reszty nie zmoknąć, wbiegłam na ulicę, a później upadłam, dalej widziałam już tylko czerń przed oczami i słyszałam wycie karetki...
Francesca
Po tym co dzisiaj stało się z Diego zamknęłam się w moim pokoju i płakałam na łóżku. Jak ja mogłam tak okropnie zranić Marco? Teraz już na pewno mi nie wybaczy... ale ja przecież kocham tylko jego! Nikogo więcej, chcę żeby mój Marcuś do mnie wrócił, bez niego moje życie nie ma sensu, bez niego jestem taka samotna i nieszczęśliwa...

Naty
Postanowiliśmy z Maxim, że pójdziemy do kina. Obejrzeliśmy jakiś denny film, a później odprowadził mnie do domu. Czułam się przy nim tak bezpiecznie, jak przy nikim innym. Teraz jednak siedzę sama w wielkim, pustym domu. Jak mieszkałam w Hiszpanii, nigdy tak nie było, Zawsze ktoś nas odwiedzał, a poza tym mieszkałam razem z rodzicami i młodszym rodzeństwem. Bardzo mi ich brakuje, ale musiałam tutaj przyjechać, nie miałam innego wyboru...
Marco (następny dzień)
Nie idę dzisiaj do Studia, ponieważ mamy wolne. Cały czas myślę o Francesce, o tym jak mnie potraktowała, kocham ją, ale nie chcę już dłużej cierpieć. Zawsze miała coś ważniejszego do zrobienia, od bycia ze mną. Ale jest jednak coś takiego we mnie co karze mi do niej wrócić.... Nie wiem co robić chyba potrzebuję czasu.
German
Zadzwonili do nas rano ze szpitala, o tym że Viola jest w szpitalu. Nic więcej nie powiedzieli tylko to... Jadę właśnie z Marią pod wskazany przez lekarzy adres. Ona się nic nie odzywa, więc ja postanowiłem również milczeć. Po kilku minutach jazdy w niepewności ukazała nam się budynek:
(od autora: nie zwracajcie uwagi na polskie napisy xD)
Weszliśmy na pierwsze piętro, a tam na korytarzu stała....
_____________________________________________
Kto stał na korytarzu?
Co będzie z Vilu?
Czy Marco i Fran wyznają swoje uczucia?
Czemu Naty musiała opuścić Hiszpanię?
Udało się:) Taki sobie, ale pisałam na szybko... mam nadzieję, że chociaż trochę się podoba...
Błagam komentujcie!!!
Pod każdym rozdziałem są komentarze tylko 3 osób;(
Next może jutro:|
Ciao;*



wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział 51 ,,Pechowy dzień''

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Maria
Po chwil ktoś się odezwał:
-Maria Saramego?
-Nie
-To przepraszam...
-Maria Castillo-uśmiechnęłam się
-Przepraszam, zapomniałam... mogę prosić o autograf?
-Tak, oczywiście. Proszę bardzo-powiedziałam i podpisałam kartkę
-Dziękuję-odpowiedziała i odeszła
To dziwne, że nadal mnie pamiętają... przecież minęło już tyle lat od moich występów. Nigdy nie zapomnę tych emocji oraz tej najpiękniejszej sali z ostatniego koncertu:
Mój ostatni występ był jednym z największych, było na nim tylu dziennikarzy, widzów, a przede wszystkim przyszła na niego moja mała Violetta. Ze sceny widziałam jak prawie usypia na kolanach Germana, ale na koniec najgłośniej klaskała. Byłam wtedy taka wzruszona.... z moich przemyśleń wyrwała mnie Angie, która usiadła przy stoliku
-Cześć Angie
-Cześć, cześć... słuchaj!
-Przecież cię słucham
-No, więc Pablo i ja...
-Mów!
-My...
-No co?
-Całowaliśmy się!
-Siostrzyczko gratuluję!
-Dzięki, a wiesz że...-zaczęła mi coś zawzięcie tłumaczyć, szczerze to jej nie słuchałam, zaczęła gestykulować i wylała na siebie kawę
-Angeles uważaj trochę
-No ale ty mnie nie słuchałaś...
-Przepraszam, chodźmy na te zakupy, a w drodze wszystko mi opowiesz
-No dobrze...
Diego

Po chwili odwróciłem się, zobaczyłem że Francesca już straciła dno pod nogami, ale nie dała za wygraną i w końcu odważyła się popłynąć! Już miała mnie dogonić, gdy nagle zniknęła pod wodą. Bez namysłu zanurkowałem, ale gdy się wynurzyłem ona już stała na równych nogach.
-Fran nic ci nie jest?
-Nie, dlaczego pytasz?-powiedziała z pełnym spokojem
-Bo przed sekundą byłaś pod wodą
-No i?
-Jak to umiesz pływać?
-Oczywiście!
-Ładnie to tak kłamać?
-Bardzooo
-No nie wydaje mi się...
-A mi, tak
Kilka chwil staliśmy w milczeniu, ale po chwili całkiem przypadkiem spojrzeliśmy sobie w oczy, nasze usta dzieliły milimetry, ale Francesca odsunęła się i powiedziała:
-Diego ja nie mogę!
-Ale czemu? Nie czujesz tego między nami?
-Nie mogę, bo kocham innego, a co do tego drugiego to nie wiem, ale na pewno jeśli coś poczułam to był to błąd!-powiedziała po czym szybko odpłynęła
-Fran zaczekaj!!
Violetta
Tomas, nie mógł odprowadzić mnie do domu, więc idę sama. To chyba bardzo pechowy dzień, bo zaczęło padać i to bardzo mocno. Postanowiłam biec, żeby do reszty nie zmoknąć, wbiegłam na ulicę, a później....
__________________________________________
Co się stało później?
Kogo kocha Fran?
 Jest rozdział!!!
Taki sobie, ale jest:> Mało pytań... No nie ważne:)
Mam pytanie do Kaśka*,*: Kiedy następny one part i rozdział na Twoim blogu?
Mam pytanie do Xabianista love: Kiedy następne rozdziały na Twoich blogach?
Bardzo Was proszę dodajcie jak najszybciej! ;*
Następny rozdział może jutro =)
Bardzo ważne pytanie: O kim ma być pierwszy one shot???
Ja proponuję Tomasettę:)
,,Universo''<333
Ciao;*


poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 50 ,,Wypadek z popcornem''

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Violetta
Siedzieliśmy w sali kinowej, film był bardzo ciekawy, chyba nawet Tomasowi się spodobał. Po chwili nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać już myślałam, że się pocałujemy, aż nagle jakiś dzieciak, który siedział za mną wyrzucił mi na głowę cały popcorn!
-Co to ma znaczyć?!-krzyknęłam wściekła
-Przepraszam, on nie chciał-zaczęła się tłumaczyć mama chłopca
-Wie pani, że ten bachor zniszczył mi bardzo romantyczną chwilę?!
-Viola uspokój się trochę-powiedział Tomas
-No dobrze, dobrze... chodźmy stąd bo zupełnie straciłam ochotę na ten film
Diego
Po dłuższej konwersacji z Francescą, w końcu zgodziła się na wejście do wody. Najpierw staliśmy na brzegu, ale szybko mi się to znudziło, więc zacząłem chlapać ją wodą.
-Diego przestań!-krzyknęła, jednak ja nic sobie z tego nie zrobiłem i kontynuowałem moją czynność
-Pożałujesz!!!
-Najpierw musisz mnie złapać-powiedziałem z szyderczym uśmieszkiem po czym odpłynąłem
Fran najpierw próbowała biec za mną, co w wodzie nie wychodziło jej najlepiej, może i ma kondycje, ale w basenie to ja jestem górą. Po chwili odwróciłem się, zobaczyłem że Francesca już straciła dno pod nogami, ale nie dała za wygraną i w końcu odważyła się popłynąć! Już miała mnie dogonić, gdy nagle zniknęła pod wodą...
Naty
Idę dzisiaj z Cami, Maxim i Brodwayem na kręgle. Szczerze mam nadzieję, że wygram! Uwielbiam wygrywać! Ale mam tez nadzieję, że ja i Maxi się do siebie zbliżymy....
Maria
Jednak idziemy z Angie na zakupy, właśnie czekam na nią w kawiarni. Zamówiłam nam po kawie, zdążyłam przeczytać gazetę, a jej ciągle nie ma! A propos gazety: Znalazł się w niej artykuł o Studiu 21. Wkrótce organizują pokaz, jest tam też lista uczniów, którzy odnoszą największe sukcesy... i jest wśród nich moja Violetta! Jestem z niej taka dumna.
-Gdzie ta Angeles? Ona ciągle się spóźnia!-powiedziałam sama do siebie
Po chwil ktoś się odezwał:
-....
______________________________________
Kto to był? I co powiedział?
Czy Naty i Maxi się do siebie zbliżą?
Co będzie z Fran?
Rozdział taki sobie... mam nadzieję, że Wam się podoba<3 Doszłam do wniosku, że nie mam serca rozwalać Marescy, więc będzie na 100%, więc proszę wszystkich ich fanów  cierpliwość:)
Dziękuję osobą takim jak: Francesca Restó, Xabianistka love, Kaśka*,*
Dziękuję, że komentujecie;* Jesteście najlepsze, Wasze kom. są bardzooo motywujące<33
Nie wiem jak mam Wam dziękować. Nie umiem wyrazić tego co czuję...
Następny rozdział jutro lub pojutrze;*
Ta piosenka jest cudowna<33
Ciao;*


piątek, 29 listopada 2013

Pytanko, prośba, informacja;*

Pytanko;*
Czy mam pisać one shoty?
Jeśli tak o kim ma być pierwszy?
(Zrobiłam już taką ankietę z pierwszym pytaniem:))

 
Prośba;*
Proszę dodawajcie się do czytelników
Jak już się dołączycie, polecajcie innym, żeby czytali, komentowali itp.;*
Informacja;*
Rozdział pojawi się może jutro lub w niedzielę. A jak się nie wyrobię, to najpóźniej w poniedziałek...
Proszę zrozumcie mnie, ten weekend jest na prawdę dla mnie bardzooo ciężki:(
 
Ps. Jeśli macie jakieś swoje blogi (najlepiej o Violettcie) dajcie link w kom. pod tym postem:) Czasem jak mi się nudzi lubię poczytać coś ciekawego;*
 
Na koniec fotka-Jorge i Mechi;)
Ciao;*



czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział 49 ,,Nie umiem pływać!''

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Maria
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam je, a tam stała jakaś kobieta.
-Kim pani jest?
-Ja jest Jade, narzeczona Germana Castillo, a ty to? Nie czekaj już wiem, German zatrudnił cię bo Olgita odeszła
-Nie to jakiś absurd!
-Nie kochanieńka absurdem jest to, że się tak ubrałaś! Co za bezguście!
-Jak byś chciała wiedzieć, jestem jedną z kobiet, które ubierają się najmodniej w kraju, a i jeszcze jedno: JESTEM ŻONĄ GERMANA!
-Maria?!
-Tak to ja... a już cię kojarzę!
-No pewnie przecież jestem Jade LaFontaine
-Wyjdź!
-Nie będziesz mi mówić, co mam robić!
-Wyjdziesz sama, albo zadzwonię po policję!
-Dobra, dobra nie unoś się tak, ale pamiętaj jeszcze tu wrócę!
-A wracaj...
Diego
-To tutaj!-powiedziałem, gdy doszliśmy
-Jak tutaj pięknie-odparła Fran
-Zgadzam się
-Idę się przebrać-powiedziała i wolnym krokiem udała się do przebieralni
(10 minut później)
Czekam na Francescę, która jeszcze nie wróciła... po chwili w końcu do mnie podeszła
-Ile można się przebierać?
-Masz jakiś problem?
-Nie, ale już bym przebrał się pięć razy w ciągu 10 minut, a ty....
-Chcesz tutaj stać i się kłócić czy iść pływać?
-Pływać
-No, więc chodźmy...-powiedziała, i poszliśmy rozpakować rzeczy na kocu
Violetta
Doszliśmy z Tomasem do kina, czyli to tu chciał mnie zabrać...
-Ty wybierasz film-zwrócił się do mnie
-Może horror?
-Nie ma, żadnych, sprawdzałem...
-To może komedia romantyczna?
-A musi być romantyczna?
-Tak idziemy-powiedziałam i pociągnęłam chłopaka do kasy biletowej.
Francesca
Diego poszedł się kąpać, a ja miałam zamiar chwilę się poopalać. Po chwili ktoś wziął mnie na ręce, zorientowałam się, że był to Diego.
-Puść mnie!-zaczęłam krzyczeć
-Koniec leżenia, idziemy do wody-powiedział z uśmiechem
-Ale, odstaw mnie, masz mokre ręce, a ja się nagrzałam na słońcu i będzie mi zimno-odparłam błagalnym głosem
-No dobra...-rzekł nie chętni i mnie odstawił-To co wchodzimy?
-Na prawdę muszę?
-Tak, nie masz wyboru...
-Ale ja nie chcę!
-Wchodzisz albo cię wrzucam. Twoja decyzja...
-No dobrze...-powiedziałam i już chciałam wejść, ale dodałam:
-Ale ja nie mogę!
-Dlaczego?
-Bo, ja...
-No mów
-Nie umiem pływać!
-To cię nauczę-uśmiechnął się
-Daj spokój, jestem za stara żeby uczyć się pływać!
-Nie jesteś! Widzisz? Tam jakaś starsza pani uczy się pływać...
-No, ok, chodźmy...-powiedziałam po czym weszliśmy do wody
Violetta
Siedzieliśmy w sali kinowej, film był bardzo ciekawy, chyba nawet Tomasowi się spodobał. Po chwili...
____________________________________
Co się stało po chwili?
Czy Fran nauczy się pływać?
Czy Jade wróci tak jak obiecała?
Możliwe, że na jakiś czas rozwalę Marescę, ale na pocieszenie małe VS (oczywiście Marescy):
Zaczęłam robić tytuły rozdziałów:)
Na drugim blogu, nie wiem kiedy pojawi się rozdział. Może dzisiaj, i przy okazji Dziękuję, że czytacie;*
Już prawie 50 rodziałów;D
Proszę: KOMENTUJCIE  i dodawajcie się do czytelników;*
Ciao<33


 



wtorek, 26 listopada 2013

Nowy blog!

To mój nowy blog: KLIK
Prowadzę go z moją siostrą- Francescą Restó
ZAPRASZAM!!
Ps. Czytajcie nowy rozdział;)


Rozdział 48

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Violetta
Kilka chwil trwaliśmy w milczeniu, nagle Tomas zaczął się do mnie zbliżać i czule pocałował. Ja oczywiście oddałam pocałunek. Po chwili do pokoju weszła Agus, odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.
-Przepraszam, że wam przeszkadzam ale...
-Agus nie przeszkadzasz... co chciałaś?-odparł, a zarazem zapytał Tomas
-Przyniosłam ci coś-powiedziała pokazując rzecz, którą trzymała za plecami:
-Agus co to jest?-zapytał
-To jest mój laptop
-Przecież wiem, ale po co go przyniosłaś? Przecież ostatnio ściągnąłem ci tą nową grę, więc nie ma następnej części
-To nie oto chodzi! Zniszczyłam ci komputer, więc przyniosłam ci mój-oznajmiła-proszę-powiedziała podając laptopa
-Nie musiałaś...-odrzekł
-Ależ tak, a teraz już wam nie przeszkadzam-powiedziała i wyszła z pokoju
-Jaka ona urocza-powiedziałam
-Jak czegoś chce...
-Nie mów tak!-odparłam i rzuciłam poduszką w chłopaka
-Taka jesteś?-powiedział po czym rzucił mnie drugą poduszką i tak zaczęła się wielka bitwa na poduszki
Francesca


Byłam już gotowa na basen, Diego napisał mi sms-a, że pójdziemy na basen, który jest na świeżym powietrzu, więc wzięłam krem do opalania. Oprócz niego również spakowałam: ręcznik, strój kąpielowy itp.
(Pięć minut później-na placu)
-Cześć Diego!-powiedziałam, gdy go ujrzałam
-Ładnie to tak się spóźniać?
-Nie wiem-powiedziałam i zrobiłam udawaną smutną minkę
-No już nie smutaj
-Nabrałam cię!-zaczęłam się śmiać
-Ooo.. pożałujesz!-powiedział po czym zaczął mnie gonić, a ja oczywiście uciekać
(10 minut później)
Zostawiłam Diega daleko w tyle, więc postanowiłam do niego wrócić.
-Kondycja zerowa!-powiedziałam jak już do niego podbiegłam
-Bardzo śmieszne, rozejm?-powiedział z trudem wydobywając oddech
-No zgoda....-powiedziałam niechętnie-Idziemy?
-Tak, zaprowadzę cię bo ty nie wiesz gdzie to jest-powiedział ironicznie
-Ścigamy się?
-Nie, błagam wszystko tylko nie to!
-No dobrze, dobrze...
-Skąd masz taką kondycję?
-Wiesz ja w przeciwieństwie do niektórych... dużo ćwiczę....
-Ci niektórzy to ja prawda?
-Zgadłeś!
-Poproszę nagrodę?
-Chyba żart-śmiech-Chodź już!-zaczęłam go ciągnąć za rękę

 Maria
Moja mała Violetta, poszła spotkać się ze swoim chłopakiem.... Bardzo się denerwuję, chyba bardziej niż German... W końcu nie widziałam jej tyle czasu. Angie zaproponowała, żebyśmy poszły dzisiaj na zakupy, jest taka kochana! Wiedziałam, że była z Germanem i wtedy ja się pojawiłam... A nadal jesteśmy w takich samych stosunkach jak dawniej a nawet w lepszych! Siedziałam w salonie czekając na siostrzyczkę, która poszła coś załatwić w Studiu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam je, a tam stała...
___________________________________________
Kto stał za drzwiami?
Czy Angie i Maria pójdą na zakupy?
Dlaczego mama Violi tak się o nią martwi? Może coś przeczuwa?
Czy coś wydarzy się na basenie (Diego i Fran)?
Gdzie pójdą Viilu i Tomas?
Za pomysł z basenem dziękuję: Francesce Restó<33 Moja kochana;*
Przestałam z tym: (liczba)komentarzy=next
Ale błagam KOMENTUJCIE!!!
Next prawdopodobnie jutro;) Jak Wam się w ogóle podoba? Może być? Według mnie takie sobie, ale... Obiecuje, że będzie śmiesznie na tym basenie;)
Myślę nad zrobieniem Diegocescy... (Diego i Fran). Zabijecie mnie za to? Chociaż może to, że lubię Marescę wygra... no nie wiem:( HELP!!
Ps. Zrobić tak, że następne rozdziały będą miały tytuły???
Ciao;*
 


poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział 47

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
7 komentarzy=next
___________________________________________________________________________________
Tomas
Po chwili Agus, która niespodziewanie weszła, powiedziała:
-Ja chyba wiem dlaczego się nie włącza...
-Co ty z nim zrobiłaś?
-Pamiętasz jak wczoraj z niego korzystałam?
-Tak....
-Grałam w taką bardzo emocjonującą grę i przy okazji piłam soczek, co nie?
-No...-powiedziałem z przerażeniem w głosie
-To ten soczek tak całkiem niechcący zalał cały komputer
-Agus co ty najlepszego zrobiłaś?!
-Przepraszam... -powiedziała smutnym głosem
-Już nic się nie stało-powiedziałem hamując złość- a teraz wyjdź z mojego pokoju
No świetnie!
-Dobra Tomas uspokój się, przecież ona jest małą dziewczynką-pomyślałem
Ehh.. no trudno. Tak jak chciałem napiszę do Vilu.
(Sms-y)
Tomas: Czesć Violu, pójdziemy dzisiaj gdzieś?
Violetta: Jasne, ale gdzie?
Tomas: Zobaczysz, to kiedy się spotkamy?
Violetta: Może za dwie godziny?
Tomas: Ok, mogłabyś przyjść do mnie do domu?
Violetta: Pewnie, do zobaczenie ;*
Tomas: Pa;*
Francesca
Marco się fochnął, no trudno! Niech nie myśli, że jest jedyny na świecie! Obraził się przez to, że gadałam z Diego, Nie rozumiem go... Z jednej strony jest dla mnie całym światem, a z drugiej mam ochotę go udusić! Postanowiłam się przewietrzyć, więc wyszłam na spacer
(10 minut później)
Szłam sobie, myśląc o niczym, a po chwili wpadł na mnie Diego
-Co taka nie w humorze?
-Nie nic...
-Oj, widzę że coś jest nie tak... Co powiesz na basen?
-No dobrze... może za godzinę się spotkamy?
-Ok, to za godzinę na placu-uśmiechnął się i odszedł, a ja wróciłam do domu szykować się na basen
Violetta
Stoję właśnie przed drzwiami Tomasa i czekam, aż ktoś mi otworzy. Po chwili przed moimi oczami ukazała się niska brunetka
-Cześć, to ty jesteś dziewczyną Tomasa?-zapytała
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, znaczy oczywiście, że chciałam powiedzieć ,,Tak'', ale nie wiedziałam jak mam się zachować, na szczęście przyszedł mój chłopak i uratował mnie z tej żenującej sytuacji, powiedział:
-Agus, nie ładnie tak wypytywać, idź się bawić!-po tych słowach ona odeszła
-Wejdziesz?
-Tak, jasne-odparłam po czym weszliśmy do jego domu, był bardzo ładnie urządzony. Następnie weszliśmy schodami do jego pokoju.
-To gdzie pójdziemy?-zapytałam
-Violu zobaczysz...
-Ale ja chcę już wiedzieć!
-Co ty taka niecierpliwa?
-To moja cecha rodzinna- uśmiechnęłam się
-Ahh... rozumiem
Kilka chwil trwaliśmy w milczeniu, nagle Tomas zaczął się do mnie zbliżać i czule pocałował. Ja oczywiście oddałam pocałunek. Po chwili....
__________________________________________________
Co się stało po chwili?
Gdzie pójdą Viola i Tomas?
Czy Agus zrobi coś z tym komputerem?
Czy Diego i Fran pójdą na basen?
Czy Marco wybaczy Fran?
Czy między Diegiem a Francescą będzie coś więcej?
W ,,Wasze pomysły'' jeden Anonimek chciał Leonettę, ale ja nie mam serca rozwalić Tomasetty... Zwłaszcza teraz, gdy nie ma jej w odcinkach;( A propos: Dzisiaj rano był odcinek 80 (bo są powtórki), byłam pewna, że ten dzień będzie okropny, ale obejrzałam go (co prawda tylko początek) i tak się nie stało. A dlaczego? Bo był tam pocałunek mojej ukochanej Tomasetty! Jak można lepiej zacząć dzień?
Next pojawi się prawdopodobnie jutro!
Usunąć tego drugiego bloga? Jakoś nie mam na niego weny... Piszcie w kom.♥
Pamiętajcie!: 7 komentarzy=next
 





czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 46

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
5 komentarzy=next
___________________________________________________________________________________
Angie
 Podeszłam do drzwi nucąc ,,Habla si puedas'', po chwili je otworzyłam i zobaczyłam wysoką kobietę, od razu ją rozpoznałam, to była- moja siostra!
-Maria?!-zapytałam z niedowierzaniem
-Angeles, proszę możemy porozmawiać na zewnątrz?
-Jasne... -powiedziałam, po czym wyszłyśmy
-Ale co ty tutaj robisz? Jak? Dlaczego? -zadawałam tysiące pytań
-Angeles...
-Mów mi Angie, zapomniałaś?
-Nie zapomniałam, przepraszam
-Nic nie szkodzi, powiesz mi wreszcie?
-Tak, oczywiście. Pamiętasz ten wypadek prawda?
-Tak, więc dlatego jestem taka zdziwiona...
-No, więc jego wcale nie było...
-Co?- ,,zrobiłam wielkie oczy''
-Tak
-Ale rodzicie i German, mówili, że ty w nim zginęłaś
-Jak się później dowiedziałam, wymyślili taką wersję, żebyś ty i Violetta...
-Żebyśmy co?
-Się tak nie martwiły
-Rozumiem, ale gdzie ty byłaś przez ten cały czas?
-Zostałam porwana...
-Co?
-Dokąd? Przez kogo?
-Do Japonii, przez grupę przestępczą
-A jak ci się udało stamtąd uciec?
-German, to on wszystko zorganizował. Wcześniej było to nie możliwe...
-To dlatego ostatnio ze mną zerwał...
-Jak to?
-Siostrzyczko ja cię przepraszam, bo ja myślałam że ty, nie....
-Rozumiem-przerwała mi
-Wjedziesz do Violi?
-Myślę, że tak...
-A więc chodźmy-powiedziałam uradowana
Violetta
Usiadłam na łóżku i zaczęłam pisać w pamiętniku:
,,Dzisiaj León mnie pocałował, na dodatek zrobił
to w moim pokoju!
Wtedy, wszedł mój tata, najpierw dosyć długo
na mnie krzyczał, ale później wszystko mu wyjaśniłam.
Mam wrażenie, że tata się zmienia i chce dać mi
więcej swobody...
Oby tak było :)
A wracając do Leóna: Ja już nic do niego
nie czuję! Ale on chyba nie może się z tym
pogodzić...''
Kiedy napisałam ostatnie słowo, drzwi mojego pokoju się otworzyły, a do środka weszła Angie z jakąś kobietą, to była chyba ta sama osoba, która już kiedyś szukała mojej cioci u nas w domu...
-Violu, to twoja mama-powiedziała wskazując na brunetkę
-Co?
Rzekomo moja mama zaczęła opowiadać całą historię (od autora: to ta sama historia, którą Maria opowiedziała Angie) Kiedy skończyła Angie wyszła a my rozmawiałyśmy jeszcze przez kilka godzin, musiałyśmy w końcu nadrobić stracony czas...
Tomas
Dzisiaj jest sobota, więc postanowiłem jakoś fajnie spędzić dzień z Violettą, ale ponieważ jest jeszcze wcześnie nie będę do niej jeszcze dzwonił. Postanowiłem włączyć laptopa, wejść na stronę Studia i jeszcze kilka innych...
(Pięć minut później)
-Dlaczego ten złom nie chce się włączyć?!-krzyknąłem
Po chwili Agus, która niespodziewanie weszła, powiedziała:
-....
___________________________
Co powie Agus?
Czy León zrozumie, że Vilu nic do niego nie czuje?
Jak Violetta i Tomas spędzą sobotę?

Taki sobie, ale w końcu wyjaśniła się ta sprawa;)
Jeszcze raz: 5 komentarzy=next
KOMENTUJCIE<33
Jak mi brakuje Tomasetty ;(
 

 




poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 45

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
Violetta
Siedziałam tak spokojnie, a po chwili do mojego pokoju wszedł León, powiedziałam w tempie karabinu maszynowego:
-Co ty tutaj robisz?
-Musimy porozmawiać-stwierdził z wielkim spokojem
-Ale nie rozumiesz, że ja nie chcę z tobą rozmawiać?!
-Violu, ja cię potrzebuję....
-Niby dlaczego?-trochę się uspokoiłam
-Bo bez ciebie staję się taki jak Ludmiła-zaczął się tłumaczyć
-Ale nie rozumiesz, że ja nie chcę z tobą być? Kocham Tomasa, i tylko jego...
León po moich słowach zaczął się do mnie zbliżać i po chwili mnie pocałował, ja oczywiście nie oddałam pocałunku. A wtedy do mojego pokoju wszedł tata, od razu wywalił Leóna za drzwi- nie powiem w tym momencie to mi akurat było na rękę. Ale zaraz zaczął się na mnie wydzierać:
-Co ty sobie w ogóle wyobrażasz Violetto?!
-Ja? Nie wiem o co ci chodzi?
-Byłaś zamknięta w pokoju z tym chłopakiem, i na dodatek...
-No co?
-Ty się z nim całowałaś!
-Wcale nie!
-A co widziałem?
-Znaczy ja nie, on tak...
-On co?
-Mnie pocałował!
Tata zrezygnowany usiadł na moim łóżku i dodał:
-Skoro tak, to nie mam prawa na ciebie krzyczeć...-a ja się lekko uśmiechnęłam
-Muszę zdać sobie sprawę, że dorastasz i potrzebujesz więcej swobody...
-No tak...
Rozmawialiśmy tak jeszcze chwilę, a później przytuliliśmy się....
Francesca
-Dlaczego ten Marco nie odbiera???!!!-zaczęłam krzyczeć na cały dom
Zaczęłam rzucać wszystkim dookoła, ubraniami, książkami, wszystkim! Po kilku minutach mój pokój wyglądał jak pole bitwy. Postanowiłam, że trochę tutaj ogarnę, ale zrobiło się jeszcze gorzej. Za chwilę przyszedł Luca i zaczął się na mnie wydzierać, a ja wyrzuciłam go za drzwi!
Angie
Ostatnio z Pablem dosyć mocno się do siebie zbliżyliśmy, ale nie mogę zapomnieć, że jestem z Germanem. Ja i Pablo jesteśmy tylko przyjaciółmi, a propos mój przyjaciel dzisiaj dał mi super zajęcie na wieczór... Siedzę właśnie w domu Castillów i sprawdzam papiery. Zadzwonił dzwonek do drzwi, Olga poszła sprzątać na piętrze, więc postanowiłam otworzyć. Podeszłam do drzwi nucąc ,,Habla si puedas'', po chwili je otworzyłam i zobaczyłam....
___________________________________________________
Kogo zobaczyła Angie?
Czy Viola poczuje coś do Leóna?
Czy León zniszczy Tomasettę?
Czy German postanowi zaufać córce?
Czy między Pablo a Angie będzie coś więcej?
Proszę komentujcie!!! Ktoś się dodał do czytelników;) Dziękuję<333
Dziękuję też Xabianistce za polecenie bloga;)
 






niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 44

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
_____________________________________________________________________________________
Violetta
Siedziałam z Tomasem w salonie i oglądaliśmy film, po chwili wszedł mój tata, i powiedział:
-Cześć Violu, ty już w domu?
-Tak, już kilka godzin, gdzie byłeś?
-Miałem kilka spraw do załatwienia....
-Ahh... rozumiem-powiedziałam lekko nie dowierzając
-Violetta, o co ci chodzi na prawdę tak było?
-Ale czy ja coś mówię?
-No nie, ale ten twój wzrok...
-Skończmy to, bo zaraz ktoś powie coś czego później będzie żałował...
-Masz racje...
Po kilku minutach ciszy dodałam:
-Ale jestem pewna, że to ty byś coś takiego powiedział-po czym rzuciłam w tatę poduszką
Po naszej krótkiej bitwie drzwi się otworzyły i weszła przez nie piękna kobieta o czarującym uśmiechu, od razu zerknęłam na zdjęcie mamy, które zawsze miałam przy sobie:
 
Tamta kobieta była bardzo do niej podobna, ale to przecież oczywiste, że to nie była moja mama...
Kobieta po chwili powiedziała:
-Dzień dobry szukam Angeles Saramego
-Przepraszam kogo?-zapytał tata
-Tato, przecież Angie ma na imię Angeles!
-A no tak, przepraszam zapomniałem
-To gdzie mogę ją znaleźć?-kobieta ponownie przemówiła
-W Studiu 21-odparłam
-Dziękuję bardzo i przepraszam za kłopot....-powiedziała i wyszła
Francesca
Poszłyśmy dzisiaj z Cami do baru karaoke, zaśpiewałyśmy razem: ,,Veo veo'', ,,Algo suena en mi''. Świetnie się bawiłam! Ale oczywiście nie zabrakło też mniej pozytywnych sytuacji, czyli: Lu oblała mnie sokiem, Maxi po zaśpiewaniu spadł ze sceny, Andres zniszczył sprzęt.... Ale przynajmniej spędziłam wesoło czas;)
Violetta
Tomas już poszedł, tata zaszył się w swoim gabinecie-normalne, a ja cały czas myślałam o tej pani... Nawet napisałam o niej w pamiętniku;) Ale jedno nie dawało mi spokoju-dlaczego była tak podobna do mamy? I dlaczego od razu o niej pomyślałam, gdy ją ujrzałam? A tak w ogóle to dlaczego szukała Angie. chociaż to da się jakoś wytłumaczyć...Może to mama jakiegoś ucznia którego Angie kiedyś uczyła? No nie wiem.... Siedziałam tak spokojnie, a po chwili....
____________________________________
Co się stało po chwili?
Kim jest ta kobieta?
Czy Andres zapłaci za zniszczony sprzęt?
Przepraszam, że dopiero teraz! I też za to, że są ciągle informacje, ale chciałam, żebyście wiedzieli kiedy pojawi się rozdział;(
Ps. Prawdopodobnie jutro będzie na drugim;) 


sobota, 16 listopada 2013

Info♥

Wiem, że ani tutaj ani na 2. blogu bardzooo dawno nie ma rozdziałów...
Na obydwu pojawią się prawdopodobnie  w poniedziałek, ponieważ nie idę do szkoły, więc będę miała więcej czasu....
Bardzo przepraszam!!
Ps. Proszę komentujcie i dodawajcie się do czytelników bloga!♥♥♥

wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział 43

CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
___________________________________________________________________________________
German
Jechałem bardzo szybko, aż nagle nie zauważyłem, że światło zmieniło się na zielone, a w tył auta wjechał mi inny samochód. Kierowca tamtego pojazdu, od razu do mnie podbiegł.
-Co ty gościu wyczyniasz?!-zaczął krzyczeć
-Nie mogłem odpalić samochodu-skłamałem
-Ale czy to jest powód, aby stać na środku drogi?!
-Yy.. tak!
-No nie wydaje mi się!
-A pan dlaczego jechał na oślep jak głupi?!
-Śpieszyłem się, a przecież co ja? Nie muszę się panu tłumaczyć!
-Dobrze, dobrze ma pan tutaj pieniądze-podałem pieniądze- Niech pan sobie pojedzie na naprawę i zakończymy sprawę.
-Ok, ale żebym już pana nie spotkał!-powiedział po czym odszedł
-Ja też mam taką nadzieję!-powiedziałem sam do siebie
Francesca
Po zajęciach w Studio postanowiłam się trochę powłóczyć....nie miałam kompletnie żadnego celu. Po chwili podszedł do mnie Marco.
-Hej Fran!-przywitał się
-No cześć-odpowiedziałam
-Co tam?
-Nic takiego...
Za kilka chwil podszedł do nas Diego-chłopak, którego przypadkiem poznałam
-Cześć Fran
-Hej!
-Kupiłaś wszystko?
-O co mu chodzi?-wtrącił się mój chłopak
-Nie ważne, później ci opowiem..., a tak miałam wszystko
-To dobrze, ten koleś ma chyba poważny problem z głową...
-Kto?-zapytał Marco
-Marco, nie widzisz, że rozmawiam z Diego! Nie wtrącaj się...
-To ja już sobie idę skoro tak ci przeszkadzam....-powiedział Marco i odszedł
-Przepraszam, nie wiedziałem, że on się od razu obrazi...
-Nic się nie stało, a co do Marca on tak ma, zaraz będzie mnie przepraszał
-Mówisz?
-Tak, a co do Leóna, bo tak on ma na imię to się zgodzę odkąd moja przyjaciółka go zostawiła ehh...szkoda gadać...
-Rozumiem...
-Idziesz na egzamin wstępny?
-Tak na pewno, ale jeszcze teraz nie ma muszę poczekać do następnego roku...
-A może chciałbyś pracować jako pomocnik Beto?
-Jasne, a on szuka asystenta?
-Tak, ponieważ kiedyś Tomas nim był, ale zrezygnował, ponieważ nie miał czasu
-Poczekaj, Tomas Heredia?
-Tak, a co?-zapytałam zmieszana?
-To mój kuzyn
-Aaa...
-Posłuchaj muszę już iść, a co do tej pracy idź się zapytać do szkoły. Trafisz? Jak nie to mogę cię odprowadzić.
-Możesz, bo nie chcę się zgubić
-Dobrze chodźmy
Violetta
Siedziałam z Tomasem w salonie i oglądaliśmy film, po chwili....
__________________________________________
Co się stało po chwili?
Czy między Diegiem a Francescą będzie coś więcej?
Czy facet z którym German się zderzył samochodem na zawsze już zniknie z jego życia?
Jak Wam się podoba?? KOMENTUJCIE!!<333
Dzisiaj prawdopodobnie pojawi się też rozdział na tym blogu: Klik Jeszcze nie czytałeś/aś? Zapraszam<333