piątek, 4 października 2013

Rozdział 28

Violetta
Niespodziewanie poczułam, że ktoś mnie popycha, i spadam, a później podszedł do mnie Tomas.
Tomas
-Violu, Violu!-zacząłem krzyczeć, ale ona się nie odezwała
Po chwili zobaczyłem, że przechodzi Fran, bardzo się wystraszyła jak zobaczyła swoją przyjaciółkę leżącą na ziemi. Szybko jej powiedziałem, żeby zadzwoniła po pogotowie. Ona oczywiście natychmiast to zrobiła, na początek trochę nie mogła się dogadać, bo ze strachu ględziła coś po włosku, ale po chwili się opanowała i opowiedziała co się stało. Ku mojemu zdziwieniu Vilu za chwilę się ocknęła.
-Violu, wszystko w porządku?-zapytałem
-Tak, tak nic się nie stało
-Pomogę ci wstać-zaproponowałem
-Nie, nie trzeba-powiedziała i próbowała się podnieś
-Ałł!-krzyknęła z bólu i wróciła do poprzedniej pozycji
-Co się stało?
-Nie mam czucia w nogach, poza tym, że coś mnie tam boli nic nie czuję-zaczęła zwijać się z bólu
-Nie martw się wszystko będzie dobrze, Fran zadzwoniła już po pogotowie zaraz powinno przyjechać-zacząłem ją uspokajać
Po chwili podbiegli León i reszta.
-Dlaczego jej jeszcze nie podniosłeś?-zapytał oburzony León
-Nie przyszło ci do głowy, że może mieć uszkodzony kręgosłup i w ten sposób możemy jej tylko zaszkodzić?!
-Ok, tylko spytałem...
Kilka minut później przyjechało pogotowie.
-Musi ktoś z tobą jechać-powiedział lekarz do Vilu
-Ja pojadę-zaczęli mówić jedni przez drugich
-Niestety może jechać tylko jedna osoba-lekarz odezwał się ponownie
-To może niech Viola zadecyduje-powiedziała Fran
-Dobrze, ale szybko nie mamy czasu. Z kim chcesz jechać?-ponownie zwrócił się do Vilu
-Tomas, proszę pojedziesz ze mną?-zapytała
-Tak, tak oczywiście-powiedziałem
Za chwilę byliśmy już w karetce, wszystko działo się tak szybko. Pocieszałem Vilu, że wszystko będzie dobrze. Szczerze to cieszyłem się, że to właśnie mnie poprosiła żebym z nią pojechał.
German
-Zaraz lądujemy, proszę zapiąć pasy-poinformowano wszystkich pasażerów
Kilka minut później byliśmy już na lotnisku, odebraliśmy nasze bagaże. I udaliśmy się samochodem wraz z Ramallo, który nas odebrał do naszej willi.
Violetta
Pół godziny później dotarliśmy do szpitala, na szczęście byłam przytomna. Dałam Tomasowi mój telefon w razie jak by dzwonił mój tata lub Angie. Po krótkim czasie, zawieziono mnie do jakiejś sali.
Tomas
Siedziałem zdenerwowany na szpitalnym holu czekając na jakąkolwiek wiadomość na temat Vilu. Mimo tego co między nami zaszło bardzo się o nią martwiłem, nie tylko dlatego, że to mogło być coś poważnego, ale też dlatego, że ona wciąż mi się tak bardzo podoba... Po chwili zadzwonił telefon Violi był to...
________________________________
Kto dzwonił do Vilu?
Co będzie z Violą?
Czy Tomasetta się pogodzi?
Jak German zareaguje na to, że Violetta jest w szpitalu?
Komentujcie<333
Podczas pisania słuchałam tej piosenki:
Jest super<333

 

4 komentarze:

  1. Zgaduję że León. Wyzdrowieje. No na pewno znając ciebie. Zmartwi się. XDXDXD Super ale ta Tomasetta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Liczę na to że Tomasetta sie pogodzi. <3 a Violi nic nie bedzie. Ale może mieć np. złamana nogę lub rękę czy coś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział. Mam nadzieję, że Viola i Tomas będą razem :)

    OdpowiedzUsuń