wtorek, 22 października 2013

Rozdział 37

Violetta
Nazajutrz obudziłam się później niż zwykle, po chwili do mojej sali wszedł León.
-Cześć Violu-zaczął
-Hej León, co tu robisz?
-Nudzę się, bo nie mam zajęć przez dwa dni, więc postanowiłem wpaść do ciebie
-Założę się, że ja nudzę się bardziej od ciebie-powiedziałam i szczerze się uśmiechnęłam
-Kiedy wracasz do Studia?
-Nie długo...
-To dobrze, bo Antonio planuje wycieczkę
-Tak, a gdzie?-zapytałam pełna entuzjazmu
-Jeszcze dokładnie nie wiadomo, ale chyba do Europy, to będzie taka dłuższa wycieczka
-Super, nie mogę się doczekać
-Ja też, a co u ciebie?
-Tak, jak już mówiłam straszna nuda-,-
-Ooo biedna zanudzisz się tu na śmierć
-Nie no tak źle to nie jest, często mnie odwiedzają;)
-To masz fajnie....
-Co się stało?
-Violu, ja nie przyszedłem tutaj, żeby ,,gadać o pogodzie''
-To po co? A propos pogoda jest dzisiaj bardzo ładna
-Przyszedłem tutaj po to, aby pogadać o nas. A co do pogody to się zgodzę
-Co León nie ma żadnych nas?!
-Są i dobrze o tym wiesz...
Po tych słowach rzuciłam w niego poduszką, a on po kilku minutach wyszedł.
-Jakich nas? Nie ma nas! Kiedyś byli, ale to przeszłość!!!-pomyślałam i ,,rzuciłam się'' na łóżko
Francesca
Ponieważ nie idziemy dzisiaj do Studia postanowiliśmy z Marco, że pójdziemy na karaoke. Wyczaił takie fajne miejsce, raczej bar i  właśnie tam idziemy. Zaraz tu po mnie przyjdzie. Jak ostatnio byłam u Vilu zachęciła mnie, żebym zaczęła pisać pamiętnik. No, więc zaczęłam wygląda on tak:
Po chwili usłyszałam krzyki był to Marco i Luca, który się darł na mojego chłopaka. Postanowiłam interweniować. Po kilku minutach sprawa była załatwiona, Luca wkurzony, a my poszliśmy do baru.
Tomas
Postanowiłem pójść do Vilu i porozmawiać z nią o tym co się stało... Byłem już nie daleko, a zaczepiła mnie Lu
-Hej Tom!
-Cześć...-powiedziałem obojętnie
-Aj Tom, nie cieszysz się, że mnie widzisz?
-Nie jestem w nastroju...
-To przez Violettę tak?
-Co cię to obchodzi?
-Oczywiście, zawsze nie byłam dla ciebie wystarczająco dobra, zawsze tylko Violetto to, Violetta tamto!-powiedziała krzycząc i odbiegła
Ok to było dziwne...no cóż idę do Vilu...

Francesca
Już doszliśmy do baru Marco powiedział, że idzie do toalety, a po chwili pojawił się na scenie i zaczął śpiewać. Za chwilę pociągnął mnie i śpiewaliśmy już razem...


(Nie patrzcie na Vilu, ona leży w szpitaluXD)
Kiedy skończyliśmy śpiewać....
_________________________________________
Co się wydarzy?
Czy León zawalczy o Vilu?
Co Tomas chce powiedzieć Violi?
Czy Ludmiła mu w tym przeszkodzi?
Sukces! NapisałamXD Jak Wam się podoba nowy wygląd bloga?
KOMENTUJCIE I PISZCIE SWOJE POMYSŁY NA WĄTKI!!


4 komentarze:

  1. Rozdział super a wygląd bloga genialny <3 1 Hmm Leonetta nie jest moją ulubioną parą ale Leon może zawalczyć o Vilu tak dla akcji. 2 Hm że z nią zrywa (oby nie ale ja mam świra) 3 Taaaaaaaaaak. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Marco fajny założył bandane i c***

    OdpowiedzUsuń