środa, 11 września 2013

Rozdział 17

León
-Posłuchaj, mam pytanie: Czy chcesz być moją dziewczyną?
-Tak-powiedziała szczęśliwa
-Miałem nadzieję, że to powiesz-uśmiechnąłem się
-Szczerze, ja miałam nadzieję, że zapytasz-odpowiedziała
W duszy cieszyłem się jak małe dziecko, które właśnie dostało nową zabawkę, ale starałem się tego nie okazywać. Po chwili podeszła do nas jakaś grupka nieznajomych ludzi, jeden z nich zaczął mówić:
-Fajnie, to tak całować czyjeś dziewczyny?-zapytał z uśmiechem
-To nie twoja sprawa-odpowiedziałem
-Jak to nie nasza?-zapytała inna osoba
-To jest nasze życie prywatne!-dodała Fran
-Przestaje być prywatne, jak żyje nim cały Internet.-powiedział
-Chodź Francesca, idziemy stąd!-powiedziałem i zabrałem moją nową dziewczynę
Andres
Głupio mi przez to co wczoraj stało się ze mną i Naty, przecież ja i Maxi się przyjaźnimy. Nie to nie może tak być, idę do Naty wszystko wyjaśnić! Wyszedłem przed Studio, ale zaczęła się burza, ale postanowiłem iść dalej. Później usłyszałem grzmot, i nic więcej...
Maxi
Musiałem wrócić się do Studia, ponieważ zapomniałem nut, do piosenki Tienes todo, którą mam wykonać z Camilą. Szedłem spokojnie, aż po chwili zobaczyłem Andresa, który leżał pod drzewem (XD)
-Andres, Andres!!-zacząłem krzyczeć, ale on nie odpowiadał
Postanowiłem, że zadzwonię na pogotowie, po chwili w moim telefonie usłyszałem głos jakiejś kobiety.
-Dzień dobry, mój kolega jest nie przytomny.
-Rozumiem, co mu się stało?
-Nie wiem, leży po drzewem.
-Ale co się dokładnie stało?
-Pani sobie żartuje przecież jakbym wiedział to bym powiedział
-Dobrze, gdzie to się stało?
-Przed Studiem 21
-Dobrze, zaraz wyślę karetkę
(Pięć minut później)
Byłem zły na Andresa, za to, że całował się z Naty, ale to mój przyjaciel więc musiałem mu pomóc. Za chwilę przyjechała karetka i zabrali mojego przyjaciela. A ja poszedłem powiedzieć Antonio co się stało i wziąść nuty.
Violetta
Miałam taką ochotę na spacer, a tutaj pada i pada:( Mój tata i Ramallo są na jakimś ważnym spotkaniu. No nic będę musiała nudzić się w domu, chociaż może pójdę i posiedzę na poddaszu. Otworzyłam drzwi, ale ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam tam Jade, która niszczyła wszystkie rzeczy mojej mamy.
-Jade co ty robisz?!!
-Ja nic....
-Wyjdź stąd natychmiast!!!
-Skoro nalegasz...-powiedziała i wyszła
Zaczęłam płakać i sprzątać strzępki ubrań i innych rzeczy. Usiadłam na białym fotelu, który stał na poddaszu.
-Wszystko zniszczyła! Nawet stłukła lustro. Nie wierzę jak można być tak okropnym?!-mówiłam sama do siebie
Za chwilę dostałam sms-a od Angie, w którym było napisane, że już juro mamy zaprezentować piosenki, ponieważ po jutrze idzie na urlop. Po chwili zadzwoniłam do Tomasa, żeby umówić się na próbę.
-Cześć Tomas-przywitałam się 
-Hej Violu-odpowiedział
-Musimy umówić się na próbę, bo już jutro prezentujemy piosenki.
-Jasne, za godzinę?
-Tak
-Violu, czy coś się stało?
-Nie nic później ci opowiem
-Dobrze to za godzinę w Studio
-Pa!
-Pa!!
Angie
Muszę iść do Antonia, już wchodzę do jego gabinetu.
-Dzień dobry Antonio
-Witaj Angie
-Antonio, czy mogłabym od po jutrza iść na urlop?
-Jasne, a co się stało?
-...
_____________________________
Dlaczego Angie chce iść na urlop?
Co powie German, na to co zrobiła Jade?
Co będzie z Andresem?
P.S. Wiem, że trochę długo ciągnę ten dzień, ale w następnym się już skończy, obiecuję<33
Pamiętajcie komentujecie=motywujecie<3333
Next może jutro, ale nie obiecuję.
Podoba Wam się ,,Ven y canta'' po włosku???



9 komentarzy:

  1. Super czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super , bardzo podoba mi się piosenka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszeeeeeeeeee , niech Angie będzie w ciąży

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny...:D
    Zapraszam do mnie:D
    zamierzam-cie-zdobyc.blogspot.com
    pablo-y-martina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieeeeeeeee mam nadzieję że kiedys połączyś Marcescę <#

    OdpowiedzUsuń
  6. Andresa jebnął piorun ciekawe czy przeżyje

    OdpowiedzUsuń